Zapchany DPF przyczyną mandatu? Tak tłumaczył się pirat drogowy w lawecie

Do zatrzymania doszło w sobotę, 15 lutego. Policjanci z grupy SPEED zakończyli jazdę 41-latka, który lawetą mknął niemal 146 km/h. Na odcinku al. Ofiar Terroryzmu 11 Września, na którym doszło do zatrzymania, obowiązuje ograniczenie prędkości do 70 km/h. Funkcjonariusze usłyszeli od mężczyzny nietypowe wytłumaczenie takiego pośpiechu.

Sprawdź: Jak dbać o filtr DPF? Ile kosztuje jego regeneracja?

Kierowca tłumaczył, że gnał przez Łódź ze względów technicznych. Miał na myśli konieczność wypalenia filtra DPF, który rzekomo był zapchany. Choć taka sytuacja zdarza się w nowoczesnych dieslach, nie jest to powód do przekraczania prędkości. W tym przypadku policjanci odebrali 41-latkowi prawo jazdy i ukarali go 500-złotowym mandatem.

Co robić, gdy DPF zaczyna się wypalać, a rozsądek nie pozwala nam na jazdę ponad dwukrotnie szybciej niż pozwalają na to przepisy?

Przede wszystkim, nie gasić silnika. Wielokrotnie przerwany proces wypalania DPF może być zabójczy dla filtra i nie służy silnikowi. Jeśli pozwala nam na to czas, wybierzmy dłuższą drogę do celu, by wypalanie mogło się zakończyć. W niektórych autach możemy np. zredukować 1 lub 2 biegi, by przyspieszyć proces.

Po czym poznać, że filtr się wypala? W niewielu autach mówi o tym specjalna kontrolka. Jeśli nasz wóz nie jest w nią wyposażony, proces wypalania da się zidentyfikować po zwiększonym zużyciu paliwa i jego spalaniu nawet wtedy, gdy hamujemy silnikiem. Ma to na celu zwiększenie temperatury w układzie wydechowym. Podczas wypalania nie zadziała również system start-stop.