Ferrari Enzo zderzyło się z Hondą. Właściciel stracił majątek

i

Autor: Instagram/supercar.fails Ferrari Enzo zderzyło się z Hondą. Właściciel stracił majątek

Powstało 400 sztuk

Zderzył się z Hondą i stracił majątek. Tego Ferrari się już nie wyklepie

2022-10-14 9:35

Tego Ferrari się już nie wyklepie. Na początku października doszło na wyspach do bardzo przykrego zdarzenia drogowego, na którego widok pękłoby serce każdego fana motoryzacji. Bardzo rzadkie, bo limitowane do zaledwie 400 sztuk na całym świecie Ferrari Enzo zderzyło się z Hondą Jazz. Z obydwu samochodów nie zostało wiele. Właściciel włoskiej maszyny stracił majątek.

Zderzył się z Hondą i stracił majątek

Do kolizji drogowych, mniejszych lub większych, dochodzi każdej godziny. Nie da się jednak ukryć, że nie wszystkie zdarzenia drogowe rozchodzą się takim echem. Na początku października internet obiegło zdjęcie przedstawiające kompletnie rozbite Ferrari Enzo. Włoski supersamochód z początków XII wieku zderzył się z Hondą Jazz. Tego dnia właściciel czerwonej bestii z Maranello stracił majątek.

Tego Ferrari się już nie wyklepie

Do kolizji sportowej maszyny z popularnym modelem Hondy doszło na wyspie Jersey w Wielkiej Brytanii. Jak poinformował portal "Jersey Evening Post", nietuzinkowy wóz był w trakcie dostawy do kupca z sąsiedniej wyspy Guernsey. Niestety, interesu nie udało się dobić. Z relacji świadków wynika, że kierujący Ferrari uderzył w pas środkowy, a następnie obrócił się i wypadł na drugą stroną jezdni. Tam najprawdopodobniej zderzył się z japońskim mieszczuchem. Sądząc po zdjęciach, szkody są nieodwracalne. Po obydwu autach nie zostało już wiele. 

Spotkać Ferrari Enzo, to jak wygrać na loterii

Ferrari Enzo to ikona motoryzacji, która była produkowana od 2002 do 2004 roku. W tym krótkim okresie fabrykę w Maranello opuściło zaledwie 400 sztuk. Za domyślnie wyposażony egzemplarz lojalnym klientom marki przyszło zapłacić ok. 660 tys. euro. Choć na tamte czasy były to ogromne pieniądze, chętnych nie brakowało. Wszystkie auta rozeszły się w mgnieniu oka, jednak przez lata ich populacja naturalnie zmalała. Dziś, za dobrze zachowane perełki trzeba zapłacić blisko 3 razy więcej. Ceny wywoławcze na aukcjach sięgają 2 mln euro. (ok. 10 mln złotych). 

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki