Tego chcieli Alfisti?

TEST Alfa Romeo Tonale Plug-In Hybrid Q4. Staniesz przed dużym dylematem

2022-11-17 10:21

Prezentując kompaktową nowość, Włosi wielokrotnie podkreślali, że z jej pomocą chcą zawojować segment premium. Nie było więc również tajemnicą, że do gamy dołączy hybryda ładowana z gniazdka. W centrum testowym koncernu Stellantis w Balocco i na jego obrzeżach sprawdziłem, co do zaoferowania ma Alfa Romeo Tonale Plug-In Hybrid Q4. Teraz stoję przed dużym dylematem.

TEST, PIERWSZA JAZDA - Alfa Romeo Tonale Plug-in Hybrid Q4

Nowa Alfa Romeo Tonale zrobiła na mnie dobre pierwsze wrażenie, a chwilę później zebrała kilka minusów podczas dłuższego spotkania na polskich drogach. Moje trzecie spotkanie z tym autem miało miejsce w Balocco, w samym centrum ośrodka testowego konceeru Stellantis, gdzie jako jedna z pierwszych osób miałem okazję sprawdzić wersję, na którą wielu Alfisti czekało z niecierpliwością, od dnia rynkowego debiutu nowej Alfy.

Mowa tu rzecz jasna o hybrydowym wariancie "z gniazdkiem". Podczas dziennikarskich jazd 280-konne Tonale dało się poznać zarówno jako ekonomiczny SUV do miasta, jak i żwawa zabawka na serpentyny i tory wyścigowe. Nie obyło się także bez małego zawodu.

Wygląd Alfa Romeo Tonale. Liczyłem na coś więcej

Ten tyczy się głównie jej wyglądu, bowiem jestem przyzwyczajony, że mocniejsze warianty wyróżniają się na drodze tym "czymś". Alfa Romeo Tonale sama w sobie jest bardzo atrakcyjna, jednak liczyłem że Włosi pokuszą się o jakieś karbonowe dodatki, większe felgi, czy chociażby sportowe akcenty.

Niestety, moje oczekiwania minęły się z rzeczywistością, bo nowa Alfa Romeo Tonale Plug-in Hybrid Q4 nie wyróżnia się niczym specjalnym. Czymś, czego nie spotkamy we wcześniej prezentowanych wariantach są m.in. rury wydechowe w tylnym zderzaku i grafika ziejącego prądem smoka w rogu tylnych szyb. To samo z resztą tyczy się kabiny. Może taki był plan od początku, a może projektanci nie dogadali się z księgowymi.

Alfa Romeo Tonale Plug-In Hybrid Q4. Tu najważniejszy jest hybrydowy napęd

Kwestie stylistyczne na bok - tu najważniejszym punktem programu jest układ napędowy. Alfę Romeo Tonale Plug-In Hybrid Q4 napędza ten sam, choć lekko podrasowany, duet znany z Jeepa Compassa 4xe. Składa się na niego 4-cylindrowy, spalinowy silnik 1.3 MultiAir (180 KM) i elektryczny motor (123 KM i 250 Nm) na tylnej osi, który wkracza do gry, gdy wymagają tego warunki. To daje nam łącznie 280 KM, co w połączeniu z 6-biegowym automatem pozwala na osiągnięcie pierwszej "setki" w 6,2 sekundy oraz maksymalną prędkość 205 km/h.

Osiągi robią wrażenie, ale to dopiero rozgrzewka. Tonale Plug-In Hybrid Q4 wyposażone w litowo-jonową baterię (306 V) o pojemności 15,5 kWh, jest w stanie (zgodnie z cyklem WLTP) przejechać na jednym ładowaniu nawet do 80 kilometrów w trybie elektrycznym. Owszem, w praktyce może być ciężko otrzymać taki wynik, ale wśród zelektryfikowanych modeli koncernu, to najwyższa wartość. Ponadto na samym prądzie rozpędzi się do 135 km/h, a dzięki pokładowej ładowarce 7,4 kW naładujemy baterie do pełna w mniej niż 2,5 godziny.

Hybrydowe Tonale wreszcie ma ochotę jechać

Podczas testu 130-konnej odmiany, narzekałem na wolną reakcję skrzyni. Zwłaszcza ruszanie było uwłaczające, ponieważ po wciśnięciu gazu na reakcję trzeba swoje odczekać. Hybrydowe Tonale już się z tym uporało - w zależności od trybu jazdy w jakim się znajdziemy tj. Advanced Efficiency, Natural czy Dynamic, auto szybko bądź bardzo szybko zareaguje na polecenie wydane prawą nogą.

Równie sprawnie wychodziło jej to w trybie elektrycznym, który można wymusić po przekręceniu selektora na literę "A". Wówczas samochód zrobi wszystko, by jak najczęściej poruszać się na samym prądzie. Wybudzić go z tego stanu może tylko gwałtowne wciśnięcie gazu. Gdy pojawia się sygnał, że potrzebna jest pełna moc, do gry wkracza silnik spalinowy.

Choć ten duet ma prawie 300 KM, jest całkiem niezły w oszczędzaniu paliwa. Dynamicznie pokonana pętla testowa o długości 100 km, która przebiegała przez miasto, górskie serpentyny i autostradę, wraz z drugim redaktorem na pokładzie, zakończyła się wynikiem spalania rzędu 7-7,5 l/100 km. Warto dodać, że po powrocie do "bazy" w akumulatorach zostało jeszcze całkiem sporo prądu.

Przetestowana w należyty sposób

Korzystając z okazji, że wydarzenie odbywało się w ścisłym centrum ośrodka testowego Balocco Proving Ground, w którym koncern Stellantis wraz z Ferrari testuje swoje maszyny, to mogło oznaczać tylko jedno - sprawdzenie nowego Tonale w torowych warunkach.

Taka okazja nie mogła mi przejść koło nosa, więc gdy tylko przyszła na mnie kolej, dziarskim krokiem udałem się w stronę linii startowej. Zapach spalonej gumy i rozgrzanych hamulców unosił się w powietrzu, co tylko zwiastowało, że to nie będzie spokojna przejażdżka za autem instruktorów.

Bez większych instrukcji i ustaleń ruszyliśmy za Giulią, która po okrążeniu zapoznawczym zaczęła uciekać. Hybrydowe Tonale radziło sobie z nabieraniem prędkości i nie poddawało się po ostrym hamowaniu. W końcu tu za wytracanie prędkości jest odpowiedzialny układ hamulcowy firmy Brembo.

Niemniej, już na pierwszym zakręcie dało się wyczuć jej masę. Momentami Tonale mocno wypychało przodem, a innym razem niemalże stawało bokiem od kopnięcia dużego momentu elektrycznego silnika. W całej tej euforii ciężko mi było to dobrze ocenić, dlaczego jest tu tak wiele zmiennych.

Teraz stoję przed dużym dylematem. Wszystko przez cenę

Po powrocie do domu, gdy emocje już opadły, stanąłem przed dużym dylematem. Wszystko rozchodzi się konkurencję i ceny hybrydowego Tonale, bowiem wersja Plug-in Hybrid Q4 o mocy 280 KM startuje w Polsce od 236 500 zł. Tyle zapłacimy za wariant "Edizion Speciale". Nieco więcej, bo 243 500 zł kosztuje wariant "Ti", a stawkę zamyka wersja "Veloce" wyceniona na 254 500 zł.

Tym sposobem jej najbliższymi konkurentami są hybrydowe BMW X1 xDrive30e (od 235 000 zł) czy sportowy Mercedes-AMG GLA 35 (od 244 300 zł). Wspominane modele również dysponują napędem na wszystkie koła, bogatym wyposażeniem i osiągają pierwszą "setkę" nawet sekundę szybciej.

Czy Alfa Romeo Tonale ma wystarczająco dużo uroku, by odciągnąć klientów od futurystycznego X1 oraz kipiącego sportem GLA 35 AMG? Póki co Włosi podbierają klientów marce Volvo, ale z osobami poszukujących za kółkiem wrażeń nie będzie tak łatwo.