TEST Mercedes-Benz E400 Coupe 4Matic AMG Line: taki powinien być Mercedes

2017-08-21 4:40

Jeden z najważniejszych modeli marki ze Stuttgartu – Mercedes-Benz Klasy E – oferowany jest jako stateczna limuzyna, rodzinne kombi, cabrio czy uterenowiona konkurencja szwedzkich Cross Country. Jest jeszcze coupe, które nie będzie brylować w statystykach sprzedaży, ale właśnie ta wersja najlepiej świadczy o tym jak zaawansowana techniczne i wygodna może być Klasa E.

Coupe Mercedesa w końcu wydoroślało. Nie jest już, jak poprzednicy, autem osadzonym na podwoziu Klasy C z trudem dotrzymującym kroku konkurencji. Teraz to pełnoprawna Klasa E, odpowiednio wygodna i reprezentacyjna, uświadamiająca nas, że nadwozie coupe nie musi oznaczać głośnej i wulgarnej wyścigówki. W tej wersji auto przypomina o co tak naprawdę chodzi w jeździe Mercedesem. Przynajmniej jeśli przymkniemy oko na kilka wpadek.

Coupe (w końcu) na swoim

Mercedes opracował jeden spójny język stylistyczny marki, przez co na pierwszy rzut oka każdy model wygląda tak samo. Jednak to Klasa E wydaje się być najbardziej proporcjonalna. Krótki zwis przedni, maska z wyraźnie zaznaczonym garbem, symbolicznie zarysowany spoiler na tylnej klapie... Coupe wygląda rewelacyjnie, zwłaszcza z pakiecie AMG (takim jak w prezentowanym egzemplarzu), który obejmuje agresywniejsze zderzaki i dziewiętnastocalowe koła (oraz, między innymi, dywaniki z logiem AMG). Kolor to jedna z pozycji designo, która kosztuje dodatkowo 6944 złotych. Klasa E Coupe ma też, jako jedyna, podzielone tylne szyby. No cóż, nie każdemu się to spodoba...

Testowaliśmy też: Mercedes-Benz SLC 300 9G-Tronic AMG Line

Osadzenie auta na nowym podwoziu to nie tylko technologiczna ciekawostka, lecz znaczący krok naprzód. Rozstawienie kół szerzej (o 67 milimetrów) pozwoliło nie tylko na zarysowanie atrakcyjnego nadwozia, ale i odsunięcie od siebie pasażerów. Jest więc więcej miejsca na łokcie, i choć rozstaw osi Coupe jest nieco mniejszy niż w sedanie, przestrzeni z tyłu nie zabraknie. Jak twierdzą przedstawiciele marki, na tylnej kanapie znajdziemy ponad centymetr więcej miejsca na kolana niż w BMW serii 6. Bez podchodzenia z niemiecką precyzją do takich zagadnień możemy stwierdzić, że Klasa E Coupe to jedno z nielicznych aut z dwójką drzwi, w których podróż z tyłu nie skończy się narzekaniem.

Kwestia wizerunku

Choć może się wydawać, że barokowe wnętrze Klasy E pozostało bez zmian, zaszły tutaj jednak dwie modyfikacje. Pierwsza, mniej znacząca, to nowe kształty nawiewów, teraz inspirowane lotnictwem. Druga, o wiele bardziej istotna, to zrezygnowanie z tandetnego wykończenia plastikiem Piano Black, który zawsze wyglądał na brudny oraz rysował się praktycznie od patrzenia na niego. Teraz drewniane wstawki mogą rozciągać się po tunelu środkowym, a lista dostępnych wykończeń robi wrażenie. Dostępne jest drewno jesionu lub wiązu, kilkanaście kolorów skór, a połączenie beżu macchiato z czerwienią tytanu w środku (opcjonalne 27 633 złote) jest jedną z najpiękniejszych konfiguracji dostępnych w jakiejkolwiek marce.

Polecamy: Mercedes Klasy E All-Terrain 4x4 - jedyny na świecie

Nasza biała, skórzana tapicerka również nie prezentowała się źle, lecz trzeba pamiętać, że wymaga ona regularnego czyszczenia – w okolicach rączki drzwi pojawiły się pierwsze plamy. Pozostałe, już cyfrowe elementy pozostały bez zmian. Oznacza to dwa gigantyczne ekrany pod taflą szkła, reagujące na dotyk płytki na kierownicy oraz rozbudowany system multimedialny...

O ile kosmetyczne zmiany w kabinie to olbrzymi plus, tak zachowanie i obsługa systemu multimedialnego nie jest nadal rozwiązana najlepiej. Sterowanie z kierownicy za pomocą płytek wymaga przyzwyczajenia, a o krok przed Mercedesem są najzwyklejsze, fizyczne przyciski z Audi. Multimedia z kolei wydają się być nieudolną kalką rewelacyjnego iDrive od BMW. W tej kwestii mogło być znacznie lepiej, zarówno pod względem ergonomii jak i szybkości działania.

Cyfrowy kierowca

Nie można jednak całkowicie zignorować cyfrowych możliwości Mercedesa Klasy E, który jest jednym z najbardziej zaawansowanych technologicznie samochodów na drodze. Zamiast kluczyków można wykorzystać telefon komórkowy, parkowanie i obsługa auta również możliwa jest z poziomu smartfona, a LED-owe reflektory wykorzystują 84 segmenty świetlne (z wycinaniem snopu światła na pojazdy z naprzeciwka)... Co więcej, mówiąc o Klasie E nie można nie wspomnieć o jej autonomicznych atrybutach.

Zobacz też: Poduszki powietrzne dla przechodniów od Mercedesa

Jadąc autostradą wystarczy nacisnąć przycisk, by samochód sam utrzymywał prędkość, pas ruchu, zachowywał bezpieczną odległość, wchodził w mniej wymagające zakręty, a po naszej wskazówce kierunkowskazem sam zmienił pas. Jedyny wymóg to trzymanie rąk na kierownicy, co jest raczej kwestią prawną, aniżeli ograniczeniem samej technologii. W Klasie E Coupe nie doświadczyliśmy problemu z wersji sedan, który polegał na odczytywaniu znaków z np. pasów rozpędowych, przez co auto hamowało ze 140 do 60 kilometrów na godzinę w mgnieniu oka. Sam system Drive Pilot działa nawet przy prędkościach rzędu 200 kilometrów na godzinę, co jest bardziej środkowym palcem wymierzonym w konkurencję, niż rzeczywistym ułatwieniem szybkiej jazdy. Trzeba bowiem zadać sobie pytanie: czy można pozwolić komputerowi prowadzić auto z taką prędkością?

Chodzi o coś zupełnie innego

Warto jednak odejść od moralnych zagwozdek i czerpać przyjemność z jazdy tym coupe. Składa się na to kilka czynników, a pierwszym z nich jest silnik. Choć już niedługo zostanie on zastąpiony przez rzędową szóstkę (która w założeniu ma być rewolucyjna i kosztowała koncern naprawdę sporo pieniędzy), V6 w wersji E400 jest jednym z najważniejszych elementów wpływających na odbiór auta.

Legenda: Mercedes Klasy G - był wojskowy, stał się luksusowy

Silnik ma 333 konie mechaniczne i czasem w trybie Sport+ strzeli głośno z wydechu. Jednak sposób w jaki oddaje moc – natychmiastowo i bez zbędnego nadęcia – przenosi auto na szczyt segmentu luksusowych coupe. W żadnym wypadku nie chodzi o 5,3 sekundy do setki – ten Mercedes jest już dorosły i dystyngowany. Niski, basowy pomruk nie jest natarczywy, współpraca z dziewięciobiegową skrzynią przebiega aksamitnie (chyba, że pełzacie w korku), a wystarczy moment, by auto przekroczyło 200 kilometrów na godzinę – i nawet nie będziecie zdawać sobie z tego sprawy.

Na taki stan ma wpływ przede wszystkim rewelacyjne wygłuszenie, lekki (w żadnym wypadku sportowy) układ kierowniczy, oraz pneumatyczne zawieszenie niwelujące nierówności oraz w razie potrzeby, zbędne przechyły. Jazda okazuje się bardziej relaksująca niż leżenie w wannie z kieliszkiem Prosecco, a Mercedes pokazał klientom, że w klasie prawdziwego Gran Turismo nie ma sobie równych. Dorzućmy do tego jeszcze audio Burmeister z 23 głośnikami, a okaże się, że połykanie kolejnych kilometrów dawno nie było tak przyjemne.

Test limuzyny: Mercedes-Benz E220d: barokowy komputer

Dodatkowe wygłuszenia, wzmocnienia oraz napęd na cztery koła winduje wagę auta do dwóch ton. Nie jest to auto na zakręty, w żadnym wypadku na tor. Oznacza to również, że w mieszanym cyklu zejście poniżej 11 litrów na sto kilometrów nie jest możliwe. Mercedes nie planuje wprowadzenia Klasy E Coupe w wersji AMG i to... jedna z lepszych wiadomości dla tego auta. Klasa E Coupe z silnikiem V6 to produkt skończony, a nawet 20 czy 30 koni mechanicznych więcej zaczęłoby sugerować, że to samochód z aspiracjami sportowymi. Naprawdę nie o to chodzi w tej klasie.

Cena i podsumowanie

Mercedesa Klasy E można mieć już za 203 400 złotych, choć pod jego maską będzie gościć silnik czterocylindrowy. E400, zawsze z napędem na cztery koła, wyniesie nas 316 000 złotych, co jest kwotą jeszcze do przełknięcia za tak dopracowane auto. Tyle, że czeka nas jeszcze dobranie dodatków, a te jak zwykle do tanich nie należą. Sam pakiet AMG to 12 000 złotych, asystent parkowania to 8 412 złotych, a rewelacyjnie wyglądające wnętrza kosztują około 30 000 złotych (tak jak topowy system audio). Nic więc dziwnego, że nasz egzemplarz wyceniono na około 450 tysięcy złotych. BMW serii 6 z 320 konnym silnikiem zaczyna się za to od 393 900 zł.

W wersji kombi: TEST Mercedes-Benz Klasy E Kombi E220d

Mercedes Klasy E Coupe nie tylko wyróżnia się na tle gamy niemieckiego producenta, ale i na rynku. Oprócz starzejącego się BMW serii 6 nie ma praktycznie konkurentów. Wszyscy albo są półkę niżej (Infiniti Q60, Audi A5 czy BMW serii 4), wyżej z kolei mamy Klasę S, która czeka na godnego przeciwnika w formie nadchodzącego BMW serii 8. Ten swego rodzaju jednorożec pokazuje, że Mercedes nie zapomniał jak robi się auta skupione na komforcie i stylu. Szkoda, że na drogach pozostanie jedynie ciekawostką.

.
Mercedes-Benz E400 Coupe 4Matic - dane techniczne
.

SILNIK V6 24V, biturbo
Paliwo benzyna
Pojemność 2996 cm3
Moc maksymalna 333 KM przy 5250-6000 obr./min.
Maks mom. obrotowy 480 Nm przy 1600-4000 obr./min.
Prędkość maksymalna
250 km/h
Przyspieszenie 0-100km/h 5,3 s
Skrzynia biegów automatyczna/ 9 biegów (9G-TRONIC)
Napęd na cztery koła 4Matic
Zbiornik paliwa 66 l
Katalogowe zużycie paliwa 
(miasto/ trasa/ średnie)
11,2 l/ 6,7 l/ 8,4 l
poziom emisji CO2
189 g/km
Długość 4826 mm
Szerokość 1860 mm
Wysokość 1430 mm
Rozstaw osi
2873 mm
Masa własna
2000 kg
Ładowność 360 kg
Pojemność bagażnika 425 l
Hamulce przód/ tył tarcze wentylowane/
tarcze wentylowane
Zawieszenie przód
pneumatyczne
Zawieszenie tył
pneumatyczne
Opony przód i tył 
(w testowym modelu)
Przód: 245/35R20 / Tył: 275/30R20

Bądź na bieżąco z motoryzacją. Polub nas na Facebooku

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki