GRYPA atakuje. W regionie kilka tysięcy zachorowań! Czy to już epidemia?

i

Autor: Pixabay

GRYPA atakuje. W regionie kilka tysięcy zachorowań! Czy to już epidemia? [AUDIO]

2020-02-17 8:42

Grypa w poważnym natarciu na nasze zdrowie! W regionie Bełchatowa od początku roku mamy już kilka tysięcy zachorowań od początku roku! Sanepid podliczył, że grypa dopadła prawie 4 tysiące osób. Czy możemy mówić o epidemii?

W całym styczniu tego roku odnotowano 2747 przypadków zachorowań na grypę. Za to tylko przez pierwsze siedem dni lutego do statystyk wpisano kolejnych 1120 osób. Zachorowalność jest też większa, jeśli przyjrzymy się analogicznemu okresowi w roku 2019 – liczba chorych poszła w górę. Podkreślają pracownicy bełchatowskiego Sanepidu i dodają, że oficjalne dane nie koniecznie muszą się pokrywać ze stanem faktycznym.

- Musimy wziąć pod uwagę to, że mówimy o osobach zgłoszonych przez lekarzy. Natomiast nie wszyscy chorzy zgłaszają się do nich zgłaszają, tylko podejmują leczenie na własną rękę - wyjaśnia Joanna Samburska z Powiatowej Stacji Sanitarno - Epidemiologicznej w Bełchatowie.

Lepiej zapobiegać niż leczyć…

Zasada stara jak świat z pewnością może nas uchronić przed zdrowotnymi tarapatami. Łagoda zima sprzyja nie tylko rozprzestrzenianiu się wirusów i bakterii, ale także usypia naszą czujność. Przy kilkunastostopniowych temperaturach często zapominamy o czapce czy szaliku, wybieramy lżejsze kurtki i ogólnie wydaje nam się, że skoro jest tak wiosennie, to można więcej! Nic bardziej mylnego, to właśnie obecnie panujące pogody są najlepszym momentem na złapanie przeziębienia, grypy czy chorób grypopodobnych. Jak zminimalizować ryzyko zachorowania?

- Przede wszystkim pamiętajmy o dokładnym myciu rąk. Pomoże nam też odpowiednia dieta, czyli dużo owoców i warzyw, które zawierają witaminy. Warto też wietrzyć pomieszczenia, a kiedy wyjdziemy na zewnątrz ubierajmy się na tzw. "cebulkę". Nie bierzmy też leków na własną rękę, szczególnie antybiotyków. Udajmy się do lekarza i skonsultujmy co się z nami dzieje - dodaje Joanna Samburska.

Sytuację z zachorowaniami monitoruje nie tylko sanepid, ale także bełchatowski magistrat, który obserwuje co dzieje się w szkołach. Jak poinformował nas wiceprezydent Bełchatowa, póki co absencja uczniów nie jest niepokojąca, a jej poziom jest zbliżony do tego z lat ubiegłych.

- Jeśli chodzi o frekwencję w szkołach, to nieobecności związane z różnymi dolegliwościami chorobowymi są na poziomie między 35 a 40%. Nie są to absencje odbiegające od normy - mówi Łukasz Politański, wiceprezydent Bełchatowa.

Na razie nie ma mowy o odwoływaniu zajęć, chyba że liczba zachorowań gwałtownie wzrośnie.

GRYPA atakuje. W regionie już kilka tysięcy zachorowań od początku roku! Czy to epidemia?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki