Niewłaściwe zachowanie pracownika schroniska doprowadziło do śmierci zwierzaka?

i

Autor: Facebook.com/Natasza Dolewska Niewłaściwe zachowanie pracownika schroniska doprowadziło do śmierci zwierzaka?

Bulwersujące zachowanie pracownika schroniska. Porzucił małego kotka? Następnego dnia zwierzę już nie żyło

2016-11-07 15:43

O sprawie karygodnego zachowania kierowcy schroniska dla zwierząt "Promyk" zaalarmowała nas mieszkanka Gdańska. Pracownik "Promyka" został wezwany na interwencję do małego kotka, ale zamiast mu pomoc, porzucił zwierzę. Następnego dnia mały kociak już nie żył. Mężczyzna został dyscyplinarnie zwolniony ze schroniska. 

Bulwersująca sytuacja miała miejsce w miniony weekend. Wówczas mieszkanka Gdańska zadzwoniła do "Promyka" z prośbą o interwencję w sprawie przestraszonego kotka, którego znalazła w krzakach w okolicy Jasienia. Kobieta tłumaczyła, że kociak donośnie miauczał i był zdezorientowany. Pracownik schroniska początkowo nie chciał przyjechać, ale w końcu, po namowach, udało się go przekonać. 

Następnego dnia, kobieta postanowiła sprawdzić, czy ze zwierzęciem wszystko jest w porządku. - Okazało się, że kotek nie dotarł do schroniska. Kierowca porzucił go dwie ulice dalej od miejsca znalezienia. Natychmiast poszliśmy szukać kociaka. Po około 40 minutach poszukiwań znaleźliśmy go martwego - opisuje pani Natasza. 

Cały opis sytuacji można zobaczyć poniżej:

Dzwoniliśmy w tej sprawie do ogrodu zoologicznego w Gdańsku, który sprawuje pieczę nad "Promykiem", ale nikt nie chciał się podjąć skomentowania zachowania kierowcy schroniska. Dyrektor zoo ustosunkował się jednak do sytuacji na łamach "Dziennika Bałtyckiego" i zapewnił, że pracownik został dyscyplinarnie zwolniony z pracy. 

Problem wydaje się jednak znacznie szerszy, a trójmiejskie schroniska rzeczywiście sygnalizują trudności z kierowcami, którzy na co dzień jeżdżą na interwencje. Brakuje nie tylko wakatów, ale i chętnych do wykonywania podobnej pracy. Osobnym problem jest duża ilość zgłoszeń, która sprawia, że nie do wszystkich zgłoszeń można wyjechać na czas. 

Zobacz też: Atak szaleńca na poczcie. Uderzył kobietę siekierą i uciekł. Trwa policyjna obława

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki