Koszmarny wypadek

Noworoczny horror pod Garwolinem. 55-latek roztrzaskał hybrydę na drzewie

Do groźnego wypadku pod Garwolinem doszło rankiem 1 stycznia. Kierujący małą hybrydową toyotą 55-latek z pow. łukowskiego roztrzaskał się na pierwszym drzewie za wsią Chromin w gm. Borowie. Mężczyznę i jego 52-letnią pasażerkę ze zgniecionego auta wyciągnęli strażacy. Ranni zostali przetransportowani do szpitali.

Chromin. 55-latek roztrzaskał auto na drzewie

Koszmar rozegrał się w niedzielny ranek (1 stycznia) na DK 76 w Chrominie (pow. garwoliński). Na prostym odcinku drogi prowadzącej z Borowia do Łopacianki 55-letni kierujący toyotą z niewyjaśnionych dotąd przyczyn stracił panowanie nad autem i zjechał na lewe pobocze. Mężczyzna nie udało się wyprowadzić samochodu z krytycznej sytuacji i z impetem uderzył przodem toyoty w rozłożyste pierwsze drzewo za wioską.

Wewnątrz zgniecionego auta były zakleszczone dwie osoby - kierowca oraz jego 52-letnia pasażerka. Z wraku samochodu, który w jednej chwili stał się śmiertelną pułapką, ranne osoby uwolnili miejscowi strażacy.

55-letni kierowca toyoty został odwieziony do szpitala w Garwolinie, natomiast jego pasażerka z groźniejszymi obrażeniami została przetransportowana śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do jednego z warszawskich szpitali.

Policja bada sprawę

Nie wiadomo, dlaczego w Nowy Rok doszło do tak groźnego wypadku na odcinku, gdzie było ograniczenie prędkości do 50 km/h. Zniszczenia nowej hybrydowej toyoty wskazują na to, że kierujący autem 55-latek musiał jechać znacznie szybciej. Na razie są to jednak jedynie spekulacje. Wszelkie okoliczności i przyczyny zdarzenia wyjaśniają policjanci z Garwolina. Wiadomo już, że kierujący hybrydą był trzeźwy.

Sonda
Miałaś/eś kiedykolwiek wypadek samochodowy?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki