Warszawa: Wypadek na Aluzyjnej. Pirat zabił dziecko

2010-06-30 18:37

Maleństwo zginęło przez brawurę idioty! Konrad J. (28 l.) jak wariat jechał ul. Aluzyjną na Białołęce. Wyprzedzał na skrzyżowaniu i na przejściu dla pieszych. Odbił się od innego auta i z potworną siłą wjechał w wózek z małą Marysią (1,5 r.). Siła uderzenia cisnęła bezbronnym maleństwem w stojący na pętli autobus. Dziecko nie miało szans na przeżycie...

- Jej rodzice od 3 lat starali się o dziecko. Było dla nich oczkiem w głowie. A ten idiota w jednej chwili zabił im córeczkę i zniszczył życie całej tej rodziny - mówili wściekli mieszkańcy ul. Aluzyjnej, znajomi rodziców Marysi.

Ta potworna tragedia wydarzyła się wczoraj po godz. 15. Rozpędzony fiat, za kierownicą którego siedział Konrad J. (28 l.), gnał ul. Aluzyjną. Na skrzyżowaniu z ul. Mikołaja Trąby drogę zatarasowało mu auto skręcające w lewo. Pirat nawet nie zwolnił, docisnął pedał gazu i na skrzyżowaniu, tuż przed przejściem dla pieszych, zaczął wyprzedzać. Samochody wpadły na siebie, a pchnięte siłą uderzenia auto Konrada J. wjechało wprost na chodnik, po którym szła babcia z malutką Marysią.

Bezwładne ciało dziewczynki wyleciało w powietrze i uderzyło w stojący na pętli autobus. Marysia żyła jeszcze przez kilkadziesiąt minut. Jednak mimo wysiłków lekarzy i ratowników zmarła w szpitalu w wyniku odniesionych obrażeń. Babcia dziewczynki zaraz po wypadku była w szoku. Gdy dowiedziała się, że dziecko zmarło, wpadła w histerię.

- Boże, gdzie jest moja Marysia, gdzie moje maleństwo - lamentowała kobieta.

Sprawca wypadku, który jeszcze przed chwilą gnał jak szalony niewielką uliczką, kiedy zorientował się, co zrobił, padł na kolana, skrył twarz w dłoniach i płakał.

- Zawiniła głupota i brawura kierowcy. Ze wstępnych ustaleń wynika, że mężczyzna wyprzedzał na skrzyżowaniu, na przejściu dla pieszych i na dodatek przekroczył prędkość - tłumaczy podinsp. Wojciech Pasieczny ze stołecznej drogówki.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki