Zgotował rodzinie piekło
Kobieta i jej córka przeżyły w domu prawdziwy horror. 49-letni mąż i ojciec, który powinien być ich obrońcą i oparciem, stał się bezlitosnym oprawcą.
- Z ustaleń policjantów wynikało, że 49-latek już od dłuższego czasu nadużywał alkoholu. Zgodnie z zawiadomieniem pokrzywdzonej od listopada ubiegłego roku do czasu wydania przez sąd zakazu zbliżania się, czyli do stycznia 2021 roku, mężczyzna znęcał się psychicznie nad swoją żoną w ten sposób, że będąc po wpływem alkoholu, wszczynał awantury, podczas których krytykował ją, poniżał i wyzywał słowami wulgarnymi. Nie pozwalał jej spać w nocy, tylko ją budził i szarpał oraz groził, że ją zabije. Swoją agresję często kierował wobec ich córki, z którą także się awanturował. Wyzywał ją słowami wulgarnymi, krytykował i poniżał. Wielokrotnie budził ją i szarpał - wyjaśnił podkom. Robert Koniuszy z mokotowskiej policji.
Kobieta miała dość!
Zastraszona kobieta postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce i uchronić siebie oraz swoją córkę przed nieobliczalnym 49-latkiem. Powiadomiła o wszystkim policjantów, którzy natychmiast zajęli się sprawą. - Po zebraniu materiału, który potwierdził zachowanie 49-latka, do sądu trafił wniosek o zakaz zbliżania się mężczyzny do rodziny - przekazał podkom. Koniuszy.
To rozwiązanie co prawda zapewniło kobiecie spokój w domu, ale nie spodobało się 49-latkowi, który wciąż wracał pod drzwi mieszkania. Wizyty te nie należały do najprzyjemniejszych. Mężczyzna wyzywał żonę i córkę, poniżał, krytykował, groził im pobiciem, a nawet śmiercią. Kobiety żyły w ciągłym lęku i i niepokoju. Czy ich gehenna miała się nigdy nie skończyć?
Kolejna interwencja policji
Sytuacja zmieniła się, gdy w sobotę po północy pijany mężczyzna znów zapukał do ich drzwi. Jego żona natychmiast zadzwoniła do dzielnicowych. - Mundurowi poinformowali awanturnika mającego ponad 1,5 promila alkoholu w organizmie, że złamał sądowy nakaz, a wykrzykując groźby, popełnił kolejne przestępstwo. Podejrzany trafił do policyjnego aresztu - przekazał podkom. Robert Koniuszy.
Agresywny mężczyzna po wytrzeźwieniu usłyszał zarzuty. Na tym jednak nie koniec. - Mając uzasadnione podejrzenie, że mężczyzna w dalszym ciągu będzie znęcał nad rodziną policjanci i prokurator złożyli wniosek do sądu o jego tymczasowe aresztowanie. Na tej podstawie mokotowski sąd wydał postanowienie o zastosowanie wobec niego dwumiesięcznego aresztu - wyjaśniła podkom. Koniuszy. Mężczyźnie grozi teraz do pięciu lat więzienia.