Na ślimakach można sporo zarobić. „5zł za kilogram”. Winniczki trafiają na stoły w całej Europie

i

Autor: Shutterstock Na ślimakach można sporo zarobić. „5zł za kilogram”. Winniczki trafiają na stoły w całej Europie

SEZON TRWA W NAJLEPSZE

Na ślimakach można sporo zarobić. „5zł za kilogram”. Winniczki trafiają na stoły w całej Europie

2024-05-10 19:21

Mało osób zdaje sobie sprawę, że Polska jest potęgą eksportu ślimaków, zwłaszcza jeśli chodzi o winniczki. Niewiele osób również wie, że te malutkie zwierzaki są pod ochroną! Jak się okazuje, tylko te, które mają muszę powyżej 31 mm można zbierać. − Oczywiście nie zastąpi schabowego, ale to produkt, który może zaskoczyć kulinarnego turystę − mówi w rozmowie z portalem „o2.pl” pan Grzegorz, który na Warmii i Mazurach od 20 lat zajmuje się szeroko pojętym tematem ślimaków.

W Polsce ślimak winniczek, choć podlega częściowej ochronie, nadal stanowi obiekt zainteresowania wielu osób. Sezon na ich zbieranie trwa od 20 kwietnia do 31 maja, ale warto pamiętać, że nie we wszystkich regionach można to robić bez ograniczeń. Na przykład: od 2006 roku pozyskiwanie winniczka jest zabronione na Mazowszu.

Kontrolę nad ilością zbieranych ślimaków sprawuje Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska. To ona wydaje pozwolenia firmom zajmującym się ich skupem. Warto wspomnieć, że chociażby w 2023 roku tylko dwie firmy otrzymały zezwolenie na pozyskanie ślimaków winniczków na terenie województwa opolskiego.

Jak to wygląda teraz? Pan Jakub, który na Dolnym Śląsku prowadzi skup, zdradza szczegóły. W rozmowie z portalem „o2.pl” powiedział, że na Dolnym Śląsku dzienny limit zbioru to 150 kg, ale w Lubuskiem to już tylko 40 kg. − W tym roku nie można ich zbierać w warmińsko-mazurskim, bo RDOŚ chce odnowić populację − powiedział.

„5zł za kilogram”. Winniczki trafiają na stoły w całej Europie

W ilości zebranych winniczków odgrywa istotną rolę pogoda. Musi być wilgotno i co najmniej 12 stopni Celsjusza. Ślimaki najczęściej można znaleźć na terenach o dużej wilgotności, takich jak rowy, obrzeża lasów czy ogrody, często w towarzystwie roślin takich jak pokrzywa czy jaskółcze ziele.

Po zebraniu, winniczki trafiają do głównego odbiorcy w Złotoryi, a stamtąd są eksportowane do krajów takich jak Francja, Włochy czy Austria, gdzie są cenione jako wyjątkowi przysmak i nawet afrodyzjak.

Oczywiście nie zastąpi schabowego, ale to produkt, który może zaskoczyć kulinarnego turystę. W książkach z XVII wieku znajdziemy więcej przepisów na przygotowanie ślimaka, niż na wieprzowinę. Sam Jan III Sobieski się nimi zajadał − powiedział dziennikarzowi „o2.pl” pan Grzegorz.

Ile można zarobić za ich zbieranie? Jak przekazuje „o2.pl”, w niektórych miejscach to 5 zł za kilogram, a także 50 złotych za godzinę. Sprawni zbieracze w ciągu godziny mogą zebrać 10-15 kilogramów, a w ciągu całego sezonu nawet tonę. 

Tak wygląda najbardziej kontrowersyjna restauracja w Warszawie. Byliśmy w Madonnie
Sonda
Trzymałbyś w domu ślimaki?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki