Motywy zbrodni

Warszawa. Magdalena zabiła miesięczną Selenkę. Rusza jej proces. Dlaczego matka zamordowała własne dziecko?

2023-09-25 11:15

W połowie września ruszył proces Magdaleny D.-M. 33-latka jest oskarżona o straszliwą zbrodnię. Kobieta zabiła swoją miesięczną córeczkę Selenkę i próbowała zabić synów Nataniela (3 l.) i Oliwiera (9 l.). Dzieciobójczyni przyznała się do tej potwornej zbrodni, a o jej dalszych losach zadecyduje sąd. To morderstwo zmusza do zadania pytania: dlaczego matki zabijają własne dzieci?

Warszawa. Magdalena zamordowała miesięczną córeczkę. Dlaczego matki zabijają własne dzieci?

Zbrodnia, która wstrząsnęła Warszawą wydarzyła się rok temu. W nocy z piątku na sobotę (3/4 września 2022 r.) na luksusowym osiedlu na Wilanowie rozegrał się horror. Magdalena D.-M. pokłóciła się ze swoim partnerem. Gdy wyszedł z domu, rozpętało się piekło. Kobieta chwyciła za nóż. Nie wiemy, które dziecko zaatakowała jako pierwsze. Najstarszy syn wysłał do swojej babci SMS-a: „mama chce nas pozabijać”. Ta wezwała na miejsce policję, w nadziei, że ich wnukom nic się nie stało. Gdy na miejsce przybyli mundurowi i ratownicy, zastali w środku przerażający widok. Dziewczynka już nie żyła. Zginęła od ciosów ostrym narzędziem w klatkę piersiową. 3-latek miał ranę ciętą na szyi, a najstarszy chłopiec ranę tłuczoną głowy. Braćmi zajęli się lekarze, udało im się przeżyć. 33-latkę policjanci znaleźli następnego dnia o godz. 16. Pojechała na cmentarz w Starych Babicach. Podczas zatrzymania nie stawiała oporu.

Magdalena odpowie za swoją zbrodnię. - Biegli orzekli, że oskarżona była w chwili popełniania zbrodni poczytalna. Kobieta nadal przebywa w tymczasowym areszcie – mówił w rozmowie z „Super Expressem” prok. Szymon Banna z Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Za zarzucane jej czyny kobieta może spędzić w więzieniu minimum 8 lat. Maksymalnym wyrokiem jest dożywocie. Śledczy postawili jej zarzut zabójstwa i podwójnego usiłowania zabójstwa. Kobieta do wszystkiego się przyznała. Dlaczego zabiła?

- W niektórych przypadkach matki zabijają swoje narodzone dzieci pod wpływem impulsu, szoku poporodowego, czy innych czynników związanych z samym połogiem. Mówimy w takim wypadku o dzieciobójstwie, zagrożonym karą pozbawienia wolności do 5 lat. Sąd bierze wtedy pod uwagę czynniki psychiczne matki. To dalej zabójstwo, ale kwalifikowane, z korzyścią dla matki, bo za zwykłe zabójstwo sąd może skazać nawet na dożywocie. Do zbrodni musi jednak dojść tuż po porodzie – tłumaczy insp. Marek Dyjasz, były Naczelnik Wydziału ds. Zabójstw Komendy Stołecznej Policji i ekspert w zwalczaniu przestępczości kryminalnej. Magdalena D.-M. nie będzie więc raczej mogła liczyć na ulgowe traktowanie, bo zabiła córkę miesiąc po narodzinach. - Jej sprawę dodatkowo komplikuje fakt, że poraniła swoje pozostałe dzieci. To już klasyczne zabójstwo córki i usiłowanie zabójstwa dwóch synów – twierdzi ekspert. Dlaczego 33-latka zdecydowała się, by zamordować własne dzieci? Nie wiemy, co dokładnie działo się w jej małżeństwie. Jednak jak ustalił „Super Express”, tuż przed zbrodnią para pokłóciła się, a gdy mąż wyszedł z domu, kobieta chwyciła za nóż. - To prozaiczna sytuacja. Kłótnia małżeńska odbiła się na dzieciach. Nie wiemy jednak co było zarzewiem konfliktu oraz dlaczego pod wpływem impulsu zdecydowała się na tak desperacki krok. Być może chciała ukarać za coś partnera pozbawiając go tego, co według niej było dla niego najcenniejsze - jego dzieci – przypuszcza insp. Dyjasz.

Magdalena D.-M. została zatrzymana na cmentarzu. - Może szukała jakiejś pomocy lub myślała o odebranie sobie życia, ale nie zdecydowała się na to. Musiała sobie zdawać sprawę z tego, co zrobiła, bo oddaliła się z miejsca zbrodni – wyjaśnia były oficer policji.

W ostatnich latach podobnych zbrodni w Warszawie i na Mazowszu było więcej. Pod koniec lipca 2018 r. 44-letnia Monika K. dokonała makabrycznego mordu na własnym dziecku. W mieszkaniu przy ul. Frycza-Modrzewskiego na Pradze-Południe poderżnęła gardło 8-letniemu Stasiowi. Zwłoki dziecka odnalazł jego ojciec. Kobieta leżała obok w kałuży krwi. Jej rany wskazywały na to, że po dokonaniu zabójstwa próbowała odebrać sobie życie.

Dwa lata temu w Pułtusku rozegrał się inny dramat. 39-letnia Magdalena K. zginęła w odmętach Narwi ze swoją córeczką Gabrysią. Ustalenia śledczych były wstrząsające. Kobieta zaparkowała auto o godz. 4 nad ranem i ruszyła z dzieckiem piechotą w stronę mostu Świętojańskiego. - Śledztwo zostało umorzone. Przesłuchaliśmy rodzinę zmarłych, znajomych i współpracowników. Nasze ustalenia wykluczyły udział osób trzecich w tym zdarzeniu. Nikt nie przyczynił się do śmierci. Matka po prostu skoczyła z córką z mostu do wody odbierając sobie życie – przekazała w październiku zeszłego roku, prokurator Monika Kosińska-Kaim z Prokuratury Rejonowej w Pułtusku.

Dzieciobójstwa w Polsce wciąż należą do rzadkości. Jak wyjaśnia insp. Dyjasz, na tle świata i Europy mamy niski odsetek tych zbrodni. Niestety od jakiegoś czasu się to zmienia. Matek zabijających narodzone dzieci jest coraz więcej. - Może to wynikać z pogarszającej się sytuacji materialnej, codziennego stresu, pogoni za pieniądzem i dostępem do mediów społecznościowych, w których jest wiele hejtu i rzeczy, które potrafią złamać psychikę – podsumowuje ekspert. Mateusz Kobyłka

Sonda
Jak oceniasz działania sądów w Polsce

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki