W czwartek, 25 grudnia, Bartosz G. został doprowadzony do Prokuratury Okręgowej w Płocku na przesłuchanie. Mężczyzna przyjechał o godz. 10:30, a spotkanie z prokuratorem zaplanowano na godz. 11. Wcześniej zatrzymany spotkał się jeszcze ze swoimi obrońcami. Na miejscu obecni byli prokurator prowadzący sprawę oraz przedstawiciele rodziny Mai – Aleksandra Bogielska i Wojciech Marek Kasprzyk. Rodzice zabitej nastolatki nie byli w stanie pojawić się przed budynkiem.
Policja zabezpieczyła wszystkie wejścia, a podejrzany był prowadzony przez pięciu funkcjonariuszy. Jak podaje reporter Super Expressu, Bartosz G. był spokojny, ubrany w zielony kostium więzienny i przystrzyżony.
– Nie życzę sobie nagrywania i mój syn również. Nie wyrażam na to zgody – krzyczała do dziennikarzy matka Bartosza G., która pojawiła się przed prokuraturą.
Przesłuchanie podejrzanego ma potrwać około dwóch godzin. To pierwszy etap formalności po jego powrocie do Polski z Grecji. 17-letni wówczas Bartosz G. uciekł za granicę po odnalezieniu ciała Mai 1 maja. W Grecji przez miesiące składał wnioski o azyl, odwoływał decyzje, próbował targnąć się na życie i groził własnej matce.
23 grudnia mężczyzna został przetransportowany do Polski. Jak mówi ojciec Mai, kontakt z rodziną Bartosza G. od początku był pełen agresji i wyzwisk.
Zobacz: Matka Bartosza G. grozi prawnikowi rodziny zamordowanej Mai z Mławy?! Złożono wniosek do sądu
– Czułem, że coś ukrywają. Patrząc im w twarz, wiedziałem, że to nie jest szczera odpowiedź – wspomina.
Za zabójstwo 16-latki Bartoszowi G. grozi kara do 30 lat więzienia. Dla rodziny Mai ekstradycja i przesłuchanie podejrzanego to pierwszy krok w kierunku zakończenia koszmaru, który trwał od początku maja, gdy tragiczne zdarzenie wstrząsnęło całą Polską.
Przypomnijmy - 16-letnia Maja zaginęła 23 kwietnia wieczorem, wychodząc z domu i informując matkę, że spotka się ze swoim starszym o rok kolegą Bartkiem. Nie wróciła do domu, a rodzina rozpoczęła własne poszukiwania. Przełom nastąpił 1 maja, gdy bliscy odnaleźli jej ciało. Nastolatka została związana i okaleczona, a na jej ciele widoczne były ślady przypalania. Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci były rozległe obrażenia głowy.
Podejrzany o zabójstwo, Bartosz G., został zatrzymany w greckiej miejscowości Katerini, gdzie przebywał w ramach międzyszkolnego programu wymiany uczniów. W areszcie polski nastolatek próbował odebrać sobie życie. Teraz młody mężczyzna w końcu stanie przed sądem i odpowie za swoje czyny. To moment, na który bliscy Mai czekali miesiącami – nadzieja na sprawiedliwość i zakończenie dramatycznej historii.