Rip Taylor nie żyje. Aktor odszedł 6 października w swoim domu w Beverly Hills. Informację o śmierci mężczyzny potwierdził jego agent, Harlan Boll. Kilka tygodni temu komik podupadł na zdrowiu. Sytuacja była bardzo poważna i jak donoszą media, od kilku tygodni nie opuszczał on łóżka.
Polscy fani doskonale kojarzą Rip Taylora z filmu "Kevin sam w domu" czy roli Festera w serialu "Rodzina Addamsów". Młodsi widzowie mogli go oglądać w serialu "Nie ma to jak hotel", gdzie grał Leo. Jego głos usłyszeć można było w kreskówce "Jetsonowie". Na swoim koncie miał także programy rozrywkowe: "The $1.98 Beauty Show" oraz "Jackass".