W sobotę o godz. 8 w Porcie Czerniakowskim rozpoczęła się najważniejsza operacja na moście Łazienkowskim. Po wcześniej wbitych rurach za pomocą specjalnych siłowników robotnicy zaczęli opuszczać odcięty wcześniej 60-metrowy fragment przeprawy. Musieli być bardzo ostrożni. 600-tonowy element mostu miał być zsuwany o 10-15 cm na godzinę, ale poszło dużo szybciej. Już po dwóch godzinach był 50 cm niżej. O godz. 19 znalazł się na docelowym pułapie, czyli około 5,5 m poniżej reszty przeprawy. - Operacja poszła nam bardzo sprawnie - mówi Mateusz Gdowski, rzecznik Bilfinger Infrastructure.
Teraz odcięty i opuszczony fragment mostu będzie mocowany do pomostów. A ciężki sprzęt został przeniesiony na praską stronę. - Musimy go teraz zamontować i możemy opuszczać drugi fragment mostu - mówi rzecznik. Bliźniacza operacja ma się rozpocząć w środę, aby w drugiej połowie tygodnia obie odcięte części mostu znalazły się na docelowym poziomie. Wówczas rozpocznie się montaż specjalnych stanowisk do nasuwania nowej konstrukcji. - Będziemy ją przesuwać po torze na łożyskach - mówi Mateusz Gdowski. Ten etap rozpocznie się najprawdopodobniej w połowie czerwca. Most ma być przejezdny do końca października.
Zobacz: WARSZAWA. Wzruszający list Mikołaja. Tablet pomoże mi żyć