"Od dzisiaj znajdziecie mnie także na Tik Toku! Szukajcie pod nazwą: AndrzejDudaNaTikToku" - ogłosił pod koniec marca prezydent Andrzej Duda. Wejście polityka na coraz popularniejszą, szczególnie wśród młodych, aplikację do nagrywania krótkich materiałów wideo, wzbudziło niemałą sensację. Efektem były miliony wyświetleń pierwszego nagrania prezydenta, setki tysięcy polubień, nowi fani i... popłoch w służbach specjalnych!
Z informacji, do których dotarł SE wynika, że w tym tygodniu Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego ostrzegała najbliższych współpracowników Andrzeja Dudy przed korzystaniem z aplikacji, którą tak polubił ich szef.
- ABW przedstawiła nam dokument, z którego wynika, że Agencja ma poważne wątpliwości w sprawie Tik Toka i negatywnie zaopiniowała aplikację. Wśród zastrzeżeń wymieniono m.in. brak pewności co do tego, gdzie trafiają dane udostępniane przez użytkownika czy niebezpieczeństwo uzyskania zdalnego dostępu do aparatu w telefonie - mówi nasz rozmówca. Otoczenie prezydenta Dudy musiało potwierdzić zapoznanie się z dokumentem przygotowanym przez służby i jeśli zdecyduje się na założenie lub dalsze używanie aplikacji, będzie to robić na własną odpowiedzialność. Co z aplikacją, którą zainstalowano już w telefonie prezydenta? I czy ostrzeżenie Agencji dotarło także do niego?
Pytania o tę kontrowersyjną sprawę przesłaliśmy do Kancelarii Prezydenta RP oraz do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Odpowiedzi z obu tych miejsc nie nadeszły.
Aplikacja Tik Tok wzbudza duże kontrowersje nie tylko u nas. W USA, na wniosek demokratycznego senatora Charlesa Schumera, zakazano jej używania w rrządowej Administracji ds. Bezpieczeństwa (TSA). Rozważane jest też wprowadzenie zakazu jej instalowania w telefonach służbowych wszystkich pracowników federalnych.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj