„Pancerny Marian” udał się na bezpłatny urlop pod koniec września, po reportażu „Superwizjera” TVN, który ujawnił, że w kamienicy należącej do Banasia funkcjonował hotel na godziny. Okazało się też, że są wątpliwości co do oświadczeń majątkowych prezesa NIK, a wcześniej ministra finansów, i od kwietnia bada je CBA.
W środę CBA zakończyło postępowanie, a Banaś ma 7 dni na złożenie zastrzeżeń do stworzonego protokołu. Onet.pl dotarł do osób, które widziały dokument – ich zdaniem wnioski śledczych mogą być podstawą do postawienia Banasiowi zarzutów. O tej możliwości wie kierownictwo PiS, dlatego namawiało prezesa NIK do rezygnacji ze stanowiska. Ale „pancerny Marian”nie posłuchał nawet samego prezesa PiS...
Niespodziewanie Banaś wrócił wczoraj z urlopu i ogłosił, że nadal wykonuje obowiązki w NIK. Doniesienia na swój temat nazwał zmanipulowanymi i kłamliwymi.
Sytuacja wokół Izby jest patowa. Konstytucjonalista prof. Marek Chmaj (50 l.), tłumaczy, że nie ma sposobu odwołania jej prezesa. – Musiałby zostać skazany prawomocnym wyrokiem sądu, a poza tym jest chroniony konstytucyjnie – mówi ekspert. – Ale w pewnych okolicznościach sprawowanie funkcji prezesa NIK-u staje się niemożliwe, np. kiedy zostanie mu odebrany dostęp do informacji niejawnych. Powodem odebrania uprawnień może być np. kontakt z przestępcami – dodaje Chmaj. Jeśli Banasiowi zostanie odebrany dostęp do tajnych informacji, NIK czeka paraliż - kontrolerzy nie przeprowadzą wielu kontroli. ABR
Kiedy można zmienić prezesa NIK
- Kiedy sam złoży rezygnację,
- Choroba uniemożliwi mu pełnienie stanowiska,
- Zostanie skazany prawomocnym wyrokiem sądu,
- Kiedy złożył fałszywe oświadczenie lustracyjne,
- Gdy Trybunał Stanu zakaże mu zajmowania kierowniczych stanowisk lub pełnienia funkcji w organach państwowych.