Wojciech Cejrowski

i

Autor: MARIUSZ GACZYŃSKI

Cejrowski ODLATUJE. Nie wierzy w to, co widzi na zdjęciach

2019-08-25 13:02

Sytuacja w Brazylii powoli zaczyna wymykać się spod kontroli: płoną tam połacie lasów amazońskich, a władze, które początkowy usiłowały zbagatelizować sprawę, niedługo będą musiały skorzystać z pomocy wojska. Co na to Wojciech Cejrowski? Kompletnie odleciał!

Światowe media coraz szerzej relacjonują katastrofę w Brazylii, która zmaga się z płonącymi lasami Amazonii. Problem jest gigantyczny, a dym rozprzestrzenia się nawet na odległość 1,5 TYSIĄCA kilometrów. W sprawę zaangażowały się między innymi gwiazdy, które apelują za pośrednictwem mediów społecznościowych, by nie ignorować ekologicznej katastrofy, u progu której stoimy.

Amazonia w ogniu. Dym widać nawet z kosmosu a Doda mówi o KOŃCU ŚWIATA [WIDEO]

Pożary w Brazylii. Potrzebna wyjątkowa pomoc!

Doniesienia o pożarach dotarły także do Wojciecha Cejrowskiego, który poświęcił im wpis na Facebooku. Podróżnik… nie wierzy publikowane zdjęcia, bo jego zdaniem lasy tropikalne nie płoną. On sam był w nich wielokrotnie i uważa, że nie da się ich podpalić.

- Lasy amazońskie są NIE-palne. Aby sobie wypalić małe pole trzeba się BARDZO napracować. Najpierw trzeba zwalić wszystkie duże drzewa, potem wykarczować resztę i palić kawałkami. Amazońskie ogniska gasną same z siebie, trzeba je stale wachlować, rozdmuchiwać. Amazońskie drewno, nawet suche, palić się nie chce – napisał.

- Nie dowierzam. Nie chce mi się wierzyć w te pożary. A jednocześnie głupio mi to mówić w sytuacji, gdy widzę filmy. Ha! A może ktoś podpalił ropę? Nie wiem. Szukam odpowiedzi i mi się rachunki nie zgadzają. Ot co. Sam z siebie amazoński las palić się nie chce. Gdyby mi ktoś postawił zadanie podpalenia dużej połaci lasu w Amazonii, to bym go poprosił o napalm, lub dynamit do wysadzenia ropociągu – dodał.