Jeszcze wczoraj Wojciech Cejrowski tak napisał na swoim Facebooku: - Stałem na plecach Bazyliki Mariackiej i było mi tam dobrze, choć padało, a książki nie lubią deszczu. Przyszedł Proboszcz, obejrzał mnie kilka razy po gospodarsku i mówi tak: Tam będzie Panu lepiej, mówiłem. I wskazał na Kaplicę Królewską. Rzeczywiście mówił. Gdy ustalaliśmy gdzie mam stać, wspominał, że pod Kaplicą Królewską będę miał po królewsku, a to też Jego teren więc mogę stać i mnie nikt nie ruszy. Obejrzałem to miejsce i Proboszcz ma rację - królewskie jest pod każdym względem i jeszcze lepsze od wczorajszego. I wspomniał, że przez 13 lat zawsze zajmował miejsce pod PTTK, niedaleko fontanny Neptuna. Ale dziś musiał się zabierać sprzed kaplicy.
Była żona Cejrowskiego pogardliwie o Ukraińcu, który u niej sprząta [ZDJĘCIE]
O tym powiadomili jego współpracownicy: - Wojciech Cejrowski nie stoi już przy Kaplica Królewska w Gdańsku. Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz przysłała sześciu umundurowanych na czarno ludzi (w tym jeden, który przedstawił się jako “Piotr Adrian”), którzy "na życzenie pani prezydent" usunęli Pana Cejrowskiego z terenu kościelnego, na którym rozmawiał z fanami, robił zdjęcia i podpisywał książki - zaalarmowali w Internecie.T Podróżnik nagrał także filmik, w którym ogłosił: - Stałem na św. Ducha, ale przyszła władza. Gdańsk powiedział won!
Na wpisy ludzi Cejrowskiego i jego filmik oburzył się wiceprezydent Gdańska, który na Twitterze napisał ostro: - W pierwszym tyg. Jarmarku Św. Dominika przeprowadzono 33 interwencji w sprawie nielegalnego handlu. Insynuowanie przez pana Cejrowskiego, że interwencja ma charakter polityczny nie ma żadnych podstaw. Pan Cejrowski został pouczony i poproszony o zaprzestanie nielegalnego handlu.
Na co Wojciech Cejrowski odpowiedział jeszcze ostrzej odpisując: - Gó**o prawda.