Cejrowski wynotował sobie z noworocznego wystąpienia prezydenta kilka tematów, które jak uznał interesują głowę państwa najbardziej. Podróżnik szczególną uwagę zwrócił na słowa o bezpieczeństwie socjalnym (prezydent mówił w orędziu: "Bezpieczeństwo socjalne zwiększyło się dzięki wprowadzeniu takich świadczeń, jak 13. emerytura czy 500+ już na pierwsze dziecko".): - Zadaniem konstytucyjnym prezydenta jest zapewnienie bezpieczeństwa, ale nie socjalnego. Nie wiem... czy on nie czyta konstytucji, czy co?! - zapytał zdziwiony. Po czym dodał: - Jeśli w orędziu noworocznym coś takiego się pojawia, to znaczy, że on o tym myśli. Dalej ostro ocenił wypowiedź Dudy komentując tak: - Socjal zawsze obywa się kosztem upadku ekonomicznego - ocenił. Wykazał, że Duda powinien skupić się na zupełnie czymś innym: - Prezydent powinien skupić się na dobrobycie narodu, a nie na bezpieczeństwie socjalnym. To jedno zdanie o bezpieczeństwie socjalnym spowodowało, że już dalej niczego więcej nie chciałem słuchać z tych ust, bo to znaczy, że chłop nie rozumie, ani swoich obowiązków, ani tego dokąd prowadzi socjal, czyli upadku gospodarczego a nie dobrobytu - wygarnął ostro. Wszystko można zrozumieć, ale żeby głowę państwa nazywać "chłopem", jak kumpla w rozmowie?! Tak zdecydowanie nie wypada.
Przepędzili polityków i zaczęli rządzić sami. W którym mieście taka heca?
Zaplanuj podróż! Dookoła świata TU>>>