Uczestnicy protestu (w głównej mierze przedstawicielki płci pięknej) przed północą dotarli na Żoliborz w okolicę domu prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, gdzie zgromadziła się policja, blokując drogę. Tam doszło do starć z policjantami, którzy zdecydowali się użyć gazu na napierający tłum, skąd w stronę funkcjonariuszy poleciały kamienie. Wówczas demonstranci stanęli w pobliżu blokując ulice (ul. Modrzejewska, Mickiewicza) i zaczęła skandować hasła takie jak: "wychodź śmiało, jest nas mało" oraz "będziesz siedział". Ostatecznie protest zakończył się ok. godziny drugiej w nocy. O godzinie 19 ponownie demonstrujący mają pojawić się w pobliżu domu prezesa PiS.
Zobacz więcej: Ogromna ROZRÓBA pod domem Kaczyńskiego. Wściekły tłum! Policja użyła gazu [WIDEO]
Do sytuacji z czwartkowej nocy odniósł się na Twitterze Marek Miśko. To częsty bywalec mediów ojca Rydzyka, w których pomaga widzom i słuchaczom zrozumieć tzw. rydzykowy porządek świata. Odpowiedział on na wpis dziennikarza Marcina Dobskiego, który wkleił wideo z manifestacji. Jak napisał Dobski: - Gaz był jak najbardziej słusznie użyty. Zachowanie uczestników protestu jak kiboli z dawnych czasów. Miśko jeszcze ostrzej ocenił zachowanie widoczne na filmie, w ogóle nie gryząc się przy tym w język. - Z tą różnicą, że my robiąc to kiedyś zdawaliśmy sobie sprawę z łamania prawa i znaliśmy też konsekwencje, poddając się im. Ta grupa myśli, że to jest ich prawo i nie ma za to żadnych konsekwencji, bo im się należy. Należy to im się wp****ol - ostro napisał.