Olgierd Annusewicz

i

Autor: Wojciech Olszanka

Dr Olgierd Annusewicz (UW): Każda władza zmienia ordynację pod siebie

2018-06-25 10:06

- „Super Express”: – Prawo i Sprawiedliwość zmienia ordynację do europarlamentu. Największa zmiana to wybór co najmniej trzech kandydatów z każdego okręgu. Do tej pory liczba europosłów zależała od frekwencji w okręgu. Ma to pomóc Polsce Wschodniej. Opozycja, która ma tam mniejsze poparcie, protestuje.- Dr Olgierd Annusewicz: – To może trochę pomóc PiS i Polsce Wschodniej, ale z drugiej strony pamiętam, że poprzednim razem właśnie dlatego do europarlamentu nie wszedł Michał Kamiński z Platformy. Więc PO protestuje, ale tym razem być może pan Kamiński zostałby europosłem i by skorzystali? Jestem organicznie przeciwny zmianom ordynacji wyborczej przez rządzącą większość przed kolejnymi wyborami.

– Ale każda większość rządząca ją zmienia.
– Niestety tak. Przed chwilą w Warszawie okręgi zmieniała rządząca w stolicy Platforma Obywatelska, teraz przy eurowyborach robi to PiS. Robią to wszyscy. I przeciwko jednym i drugim zmianom protestuję. Choć nie jestem przeciwko zmianom ordynacji jako takiej. Powinna obowiązywać zasada, że zmiany wchodzą w życie nie od najbliższych, ale następnych wyborów.
– Z PiS wybiera się do europarlamentu sporo osób z pierwszego szeregu: była premier Beata Szydło, szef klubu Ryszard Terlecki
– Nie sądzę, żeby PiS popełnił ten błąd, który zrobiła Platforma z Michałem Kamińskim, dając na pierwsze miejsce kogoś, kto jest dla ich elektoratu trudny do zaakceptowania. Chodzi raczej o podniesienie liczby mandatów z Polski Wschodniej. Natomiast wystawianie znanych twarzy nie jest niczym dziwnym. I nie chodzi nawet o pensje europosłów. Chodzi o to, że okręgi do eurowyborów są większe niż województwa, więc to muszą być postacie rozpoznawalne. W ten sam sposób zachowała się PO, kiedy wystawiła Bogdana Wentę, znanego trenera piłki ręcznej.

– PiS to pomoże?
Nie wiem, czy znacząco… Może zdobędą więcej o jeden, dwa mandaty. Frekwencja w wyborach do europarlamentu jest najniższa i to jest walka na żelazne elektoraty, zupełnie inna niż w wyborach do parlamentu krajowego czy w wyborach prezydenckich.