Krystyna Janda

i

Autor: Adam Kłosiński Krystyna Janda. Bardzo rzadko gra w serialach, po raz ostatni niemal10 lat temu w produkcji „Bez tajemnic. Tym bardziej zaskakuje wiadomość, że jesienią wystąpi w serialu TVN „Królestwo kobiet”.

Galopujący Major: Drodzy liberalni aktorzy, zagrajcie coś wreszcie w szafie

2019-10-17 10:50

Za każdym razem to samo. Za każdym jednym razem. Przychodzi aktor albo aktorka do liberalnych mediów i nagle zaczyna sączyć. Sączyć jad pogardy, nienawiści albo totalnej ignorancji.


A to, że wyborcy PiS to potomkowie chłopów pańszczyźnianych, a to, że się wyborcy PiS sprzedali się za 500+, a to, że zaraz PiS zabierze wszystkim internet. Potem aktorzy jeszcze wracają i na swoich wallach na fejsie dopisują, że wyborcy PiS skaczą po pieniądze albo są prostytutkami. Robią to liberalni aktorzy i aktorki, robią non stop i ciągle jest to nagłaśniane. A im bardziej wyborców PiS wyzywają, tym bardziej PiS rośnie.

Wobec tego mam do Was, drodzy liberalni aktorzy, mała prośbę. Spokojnie, nie zamierzam apelować do Was o zmianę poglądów. Jeśli ktoś nie jest w stanie wczuć się w rolę ubogiej rodziny i tego, że za 500+ dziecko dostanie nowe buty, kurtkę i pojedzie na wakacje, to ja mu już nie pomogę. Gdy ma się serce z kamienia – rzecz jasna – szlachetnego, to już żadne apele o empatię nie pomogą.

Moja prośba dotyczy czegoś innego. Otóż, drodzy liberalni aktorzy, czy moglibyście chociaż raz coś mądrego zagrać? Czy moglibyście zagrać, nie wiem, płaszcz, trupa, parasol, cokolwiek, byle tylko zagrać to w szafie? Czy moglibyście na cztery, ba, osiem lat wejść do politycznej szafy i z niej nie wychodzić?

Popatrzcie, Kaczyński wszedł do szafy i PiS wygrał, Macierewicz wszedł do szafy i PiS wygrał po raz drugi! Korwin w szafie i Konfederacja wchodzi do Sejmu. Czy Wy też nie moglibyście wejść do tej szafy i tam odwalać swoje, jakże ciekawe przedstawienia? Czy nie moglibyście zamknąć się na klucz i tam sobie w ciszy, z daleka od wyborców na tychże wyborców pohukiwać?

Tak, wiem, że jest wolność słowa. Ale wolność słowa to także wolność niezabierania głosu, prawda? Albo wolność krzyczenia w szafie. Tak, wiem, że posłowie i wyborcy PiS także czują pogardę i non stop z nią się obnoszą wobec przeciwników (np. warszawiaków), ale oni przy Was są nołnejmami. Nie mają takiej rozpoznawalności, cytowalności i nie wywołują takich grzmotów medialnych, jak Wy wywołujecie.

Dlatego dla Waszego dobra i dla dobra Waszego ukochanego, liberalnego życia, czy moglibyście w końcu trochę pogrzmocić sobie w (zamkniętej od wewnątrz) szafie? I uwolnić ten kraj od Waszego zdania na jakiekolwiek polityczne tematy?