Robert Gwiazdowski, Łukasz Mejza

i

Autor: Jan Bielecki/East News

Gwiazdowski oskarża Mejzę o fałszerstwo. Wiceminister mówi o zmasowanej nagonce! TYLKO U NAS

2021-12-01 13:43

Na temat świeżo upieczonego wiceministra sportu Łukasza Mejzy aż huczy! Wszystko za sprawą kontrowersji wokół firmy medycznej skierowanej do osób m. in. z rakiem i Alzheimerem, którą prowadził. Miał wtedy oferować pseudomedyczne metody leczenia, które były nie tylko nieskuteczne, ale nawet niebezpieczne. Teraz Robert Gwiazdowski ekonomista i były lider ugrupowania Polska Fair Play oskarżył młodego polityka o podrabianie podpisów poparcia, które wtedy zbierał. Mejza twierdzi, że to prowokacja i podkreśla że sam złożył zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnieniu przestępstwa.

Sprawę jako pierwsza opisała Wirtualna Polska. Wiceminister sportu miał prowadzić w przeszłości firmę medyczną w ramach spółki Vinci NeoClinic, której „formy leczenia” budziły liczne wątpliwości. Opublikowano także relacje rozżalonych i oszukanych rodziców oraz rodzin chorych. Teraz Robert Gwiazdowski przypomniał czasy, gdy w 2019 roku próbował ruszyć z ugrupowaniem Polska Fair Play. Wówczas Mejza jako rzecznik prasowy Bezpartyjnych Samorządowców poparł inicjatywę ekonomisty i zbierał podpisy poparcia. Po czasie padły jednak pewne oskarżenia. - Mignąłem na ekranie TVN obok Ł. Mejzy, który był przedstawicielem Bezpartyjnych Samorządowców współpracujących ze mną przy inicjatywie Polska Fair Play w 2019 roku. Zdjęcie stanowiło ilustracją do postawionego w komentarzu pytania: „Co robiły służby, że go nie sprawdziły”. Więc odpowiem: moim zdaniem to służby go zadaniowały. I pewnie dlatego do dziś nie został zdymisjonowany. Osobiście coś mu jednak zawdzięczam. Sfałszowane podpisy poparcia w okręgach, w których to on je zbierał uniemożliwiły nam zarejestrowanie list wyborczych w całym kraju, dzięki czemu dość łatwo i szybko mogłem wyjść z tego, w co nieopatrznie wdepnąłem – napisał Gwiazdowski w mediach społecznościowych.

- Znam temat, bo sam złożyłem zawiadomienie do prokuratury w Gorzowie Wielkopolskim o możliwości popełnienia przestępstwa, gdy się o tym dowiedziałem. Myślę, że to była prowokacja i ktoś nam te podpisy wysłał do centrali we Wrocławiu – odpowiedział Mejza na zarzuty w rozmowie z „Super Expressem”. Od Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Wielopolskim dowiedzieliśmy się, że w lipcu 2019 roku faktycznie wpłynęło takie zawiadomienie i zostało połączone ze sprawą Prokuratury Rejonowej w Sulęcinie. - A to, że właśnie teraz media próbują mnie z takimi tematami skleić, to kolejna odsłona perfidnego ataku na mnie, motywowanego przejęciem większości sejmowej. Tak zmasowanej nagonki medialnej w historii III RP jeszcze nie było. Ja jestem tylko trybikiem w tej wojnie. Widać jak bardzo zleceniodawcom zależy na tym, aby wywrócić rząd - żalił się "Super Expressowi" wiceminister sportu. 

W związku z oskarżeniami byłego członka rady ZUS, członkowie Lewicy złożyli do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa z artykułu 248 punkty 3 i 6 Kodeksu karnego. Za doniesieniem stoją posłanka Anita Kucharska-Dziedzic oraz poseł Maciej Kopiec.

Próbowaliśmy zapytać Gwiazdowskiego, czy również poczynił w tej kwestii kroki prawne, ale w żaden sposób się do tego nie ustosunkował. W październiku w rozmowie z „SE” stwierdził, że powodem, dla którego zrezygnował z polityki była właśnie postać Łukasza Mejzy. - Szybciutko zrezygnowałem. Tych powodów było wiele różnych, a m.in. spotkanie z panem Łukaszem Mejzą.

Poniżej galeria zdjęć

Sonda
Czy Łukasz Mejza powinien zostać zdymisjonowany?