Klasztor Karmelitów Bosych w Poznaniu był wczoraj chyba najlepiej chronioną świątynią w całej Polsce. Wejście do kościoła było zarezerwowane tylko dla zaproszonych gości, a każdego sprawdzali ochroniarze. Z powodu gigantycznego upału obok świątyni ustawiono dmuchawę chłodzącą. Wśród przybyłych, chcących oddać hołd najbogatszemu Polakowi, znaleźli się między innymi byli prezydenci Aleksander Kwaśniewski (61 l.) wraz z małżonką oraz Lech Wałęsa (72 l.). Obecna była także pierwsza dama Anna Komorowska (62 l.), a w imieniu prezydenta zmarłego pożegnał Jacek Michałowski (60 l.), szef Kancelarii Prezydenta.
Kościelne uroczystości rozpoczęła "Kołysanka" Fryderyka Chopina w wykonaniu znanego pianisty Janusza Olejniczaka (63 l.). Czytanie nad trumną zmarłego wygłosił wybitny polski aktor Jan Englert (72 l.). - Jest niemożliwe opisać wszystkie więzy łączące każdego z nas z Janem, Jasiem, doktorem Kulczykiem - mówił drżącym głosem celebrujący mszę ojciec Ryszard. W kościelnych murach zabrzmiały też słowa "Pieśni nad pieśniami" wyśpiewane przez Beatę Rybotycką (51 l.), aktorkę z krakowskiej Piwnicy pod Baranami. - Czy ktoś jest w stanie pana zastąpić? Wątpię! - mówił były prezydent Lech Wałęsa, zwracając się w kierunku trumny z ciałem Kulczyka. Oprawę muzyczną kościelnych uroczystości zapewniła orkiestra, którą dyrygował między innymi Krzysztof Penderecki (82 l.). Nad trumną ojca przemawiała jego córka. - Miłość jest potężniejsza niż śmierć.Twoja, nasza - mówiła ze wzruszeniem Dominika Kulczyk.
Czytaj: Oto nowa galeria zdjęć z pogrzebu Kulczyka. Goście przybyli na uroczystości pogrzebowe.
Trumna z ciałem Jana Kulczyka spoczęła na cmentarzu Jeżyckim w rodzinnym grobie obok zmarłego dwa lata temu ojca biznesmena, Henryka (+87 l.). Stypa odbyła się w ekskluzywnej restauracji w Starym Browarze, który jest własnością byłej żony zmarłego Grażyny Kulczyk (65 l.).