Kaczyński na grobie Kuronia w rocznicę stanu wojennego [ZDJĘCIA]

2018-12-13 19:22

Politycy Prawa i Sprawiedliwości uczcili 37. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego, złożeniem kwiatów na grobach bohaterów tamtych wydarzeń. Wśród nich znalazł się także Jacek Kuroń.

Zgodnie z zapowiedzią rzecznik PiS, Beaty Mazurek, Jarosław Kaczyński w towarzystwie samej Mazurek oraz wicepremier Beaty Szydło, marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego, ministrów Joachima Brudzińskiego, Mariusza Błaszczaka i Marka Suskiego udali się na cmentarze, na który spoczywają ludzi związani z dramatycznymi wydarzeniami z grudnia 1981 r.

O godzinie 16:00 delegacja polityków PiS udała się na grób ks. Jerzego Popiełuszki, który znajduje się obok kościoła św. Stanisława Kostki na warszawskim Żoliborzu. Bestialsko zamordowany przez Służbę Bezpieczeństwa w 1984 duchowny był uznawany za kapelana „Solidarności”, a w parafii św. Stanisława Kostki od początku lat 80. celebrował tzw. Msze za Ojczyznę. Obywały się one z inicjatywy proboszcza Teofila Boguckiego. Politycy rządzącej partii złożyli kwiaty także na jego grobie. Ks. Bogucki po śmierci w 1987 r. również spoczął obok żoliborskiej świątyni.

Po 16:30 prezes PiS wraz ze współpracownikami udał się na Powązki Wojskowe, by tam oddać pamięć członków opozycji demokratycznej z czasów PRL: Zbigniewa Romaszewskiego, pułkownika Ryszarda Kuklińskiego oraz… Jacka Kuronia. Dla wielu fakt, że Jarosław Kaczyński pojawił się na grobie tego ostatniego, było pewnym zdziwieniem. Zmarły w 2004 r. Jacek Kuroń należał bowiem po 1989 r. do środowiska Unii Demokratycznej a potem Unii Wolności, które Jarosław Kaczyński silnie krytykował. Kuroń wielokrotnie wyrażał się krytycznie o lustracji i dekomunizacji – sprawach, które dla braci Kaczyńskich były sednem programu politycznego z lat 90.

Współzałożyciel Komitetu Obrony Robotników był też ostro krytykowany przez jednego z czołowych polityków PiS, Antoniego Macierewicza, z którym w latach 70. działał w KOR. Macierewicz w 2011 roku pisał o Kuroniu: „Wyrządził też wielkie szkody Solidarności, wpychając ją do rozmów okrągłostołowych. A na koniec skrzywdził Polskę, ratując komunistów i występując przeciwko lustracji i dekomunizacji. Gdyby nie jego determinacja, wielu działaczy opozycji nie wzięłoby udziału w paktowaniu z dawną władzą”. Równie źle wypowiadał się o Kuroniu bliski dziś rządzącej partii legendarny działacz opozycji Krzysztof Wyszkowski. „Tacy jak Kuroń cynicznie obliczyli, że postkomunizm gwarantuje im utrzymanie uprzywilejowanej pozycji, a na pełnej wolności i demokracji mogą tylko stracić” - pisał.

Lech i Jarosław Kaczyński po latach mieli do Kuronia dużo bardziej życzliwy stosunek. „Śmierć Jacka Kuronia to w jakimś sensie koniec pewnej epoki. To bardzo smutna wiadomość” - mówił w 2004 roku prezes PiS. Uważał też Kuronia za jedną z kluczowych postaci najnowszej historii Polski. „To był jeden z najwybitniejszych przedstawicieli polskiej opozycji, przywódca KOR-u, który w polskiej historii odegrał bardzo znaczącą, wybitną rolę”. Kaczyński wspomniał, że w 70. często bywał u Kuronia, bo obaj mieszkali na jednej ulicy:. „Opowiadał mi różne rzeczy i niektóre jego pouczające anegdotki opowiadam często po dziś dzień”.

Z kolei kiedy w 2006 roku pojawiły się oskarżenia o współpracę z SB pod adresem Kuronia, w obronę wziął go Lech Kaczyński. W wywiadzie dla Polskiego Radia mówił: „Wezmę w obronę dobre imię Jacka Kuronia, dlatego że dziewięć lat siedział, dlatego że był niewątpliwym przywódcą opozycji przedsierpniowej, a opozycja przedsierpniowa to też zjawisko bez precedensu”.

Dzisiejsza wizyta na grobie Kuronia nie jest też precedensem. Już w ubiegłym roku, także w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego, Jarosław Kaczyński w towarzystwie Mateusza Morawieckiego udali się z kwiatami na jego grób.

Podobnie jak przed rokiem prezes PiS złożył też kwiaty na grobie płk Ryszarda Kuklińskiego – oficera LWP, który na krótko przed wprowadzeniem stanu wojennego uciekł z pomocą CIA na Zachód. Wcześniej przekazał Amerykanom informacje o przygotowaniach do stanu wojennego i wiele dokumentów dotyczących planów strategicznych ewentualnej wojny państw Układu Warszawskiego z wojskami NATO.

PiS uczcił też pamięć Lecha Kaczyńskiego i ofiar katastrofy smoleńskiej, składając kwiaty pod pomnikiem zmarłego tragicznie prezydenta i monumentem upamiętniającym wszystkich, który 10 kwietnia 2010 r. zginęli w drodze na uroczystości rocznicowe do Katynia.