- To wszystko, co czynimy na granicy, jest w zgodzie z zasadą, którą można wywieść z empatii. Ci, którym trzeba pomóc, tę pomoc otrzymują - zapewniał prezes PiS. - Nie można prowadzić swojego myślenia w tym kierunku, że to my jesteśmy winni nieszczęściu wielu ludzi, którzy zostali oszukani i sprowadzeni na Białoruś i dzisiaj niestety rzeczywiście cierpią. To nie my, tylko ci, którzy nas dziś atakują, którzy myślą, że zdołają nas złamać. Nie zdołają - stwierdził prezes PiS.
Niestety. Prezes PiS nie odniósł się do oskarżeń pod adresem Straży Granicznej o stosowanie tzw. push-backów, czyli wypychaniu za granicę tych migrantów, którym udało się ją już przekroczyć. Słynna jest sprawa dzieci z Michałowa, które zostały wywiezione przez Straż Graniczą z ośrodka w Michałowie w nieznanym kierunku. Część z nich odnalazło się po kilkunastu dniach w leśnym koczowisku rozstawionym przy nadgranicznych zasiekach. >>>Dzieci z Michałowa. Gdzie są teraz? Nowe informacje >>>Kryzys na granicy. Szokujące obrazki z Mińska. Kolejna fala zmierza na zachód!
Kaczyński jednak przypominał, że polska "dobroć" nie może być jej słabością. - Chodzi o to, by odwołując się do empatii doprowadzić do skruszenia naszego oporu. To się nie może udać - powiedział Kaczyński.
W "Sokole" przemawiał także premier Morawiecki, który z kolei odniósł się do ostatnich konfliktów na linii Warszawa-Bruksela. [WIĘCEJ:>>>Parlament Europejski przyjął kolejną rezolucję w sprawie Polski. Chodzi o aborcję]
- Chcemy w Polsce rządzić się po naszemu, chcemy pozbyć się tych nawyków odpowiadania przed innymi trybunałami za nasze i nie nasze winy; jest tylko jeden trybunał, przed którym odpowiadamy, to trybunał naszej historii i naszej przyszłości - mówił w Krakowie premier Mateusz Morawiecki.