zajawka opinie Miller

i

Autor: GRAFIKA SE Katarzyna Matyjaszewska

Leszek Miller wypomniał to Morawieckiemu. W tle 8 mln euro. "Prosto z lewej"

2021-05-26 5:30

Cotygodniowy głos Leszka Millera tym razem będzie dotyczył kwestii związanej z dyplomacją, ale w sposób mniej oczywisty. Felietonista "Super Expressu" postanowił bowiem podjąć temat kopalnia Turów. W swoich rozważaniach Miller przywołał do tablicy premiera Mateusza Morawieckiego. Brzmi enigmatycznie? Zapraszamy do zapoznania się z felietonem. Słowa byłego premiera rozwieją wszelkie wątpliwości!

Leszek Miller co tydzień pisze specjalnie dla "Super Expressu" swoje przemyślenia, w ramach felietonów. Tym razem były premier postanowił odnieść się do tematu kopalni Turów. W temacie owej kopalni pojawia się wa†ek czeski. Co z kopalnią wspólnego mają Czesi i premier Morawiecki? Leszek Miller wyjaśnia to w swoim najnowszym felietonie. Zapraszamy do dyskusji!

Czeski film z polskim dubbingiem

Wkrótce potem jak premier Morawiecki poinformował, że załatwił z premierem Czech sprawę skargi w Trybunale Sprawiedliwości dotyczącej kopalni Turów, Andrzej Babisz powiedział, że nic mu o tym nie wiadomo. Premier Morawiecki mówił, że Turów nie przerwie pracy, Babisz zaś, że nic jeszcze nie jest podpisane. I rzeczywiście, okazało się, że odpowiednia umowa ma dopiero powstać, a wszystko, co uzgodniono, to jej zarys i cenę.

Z poczynionych uzgodnień wynika, że Czesi będą monitorować nie tylko prace inżynieryjne, które mają zminimalizować skutki ekologiczne działalności wydobywczej, ale też pod ich okiem będzie odbywało się dalsze wydobycie i realizacja kolejnych projektów inżynieryjnych mających ograniczać ryzyko negatywnego wpływu kopalni na środowisko, jak i te projekty – co oczywiste, które będą realizowane wspólnie. Będzie nas to kosztowało 45 mln. euro – to jest, jak czytam w mediach społecznościowych, 8 mln. euro więcej niż kilka miesięcy temu. Ale wtedy Polska ignorowała czeskie propozycje polubownego rozwiązania problemu. W rezultacie musimy rozmawiać nie o tym, „czy” i „jak”, tylko „za ile”? Targowanie się z premierem Babiszem też zresztą okazało się nie takie proste, bo on nie gorzej niż premier Morawiecki liczy pieniądze. Wyszło nawet na to, że lepiej. Kiedy jednak czeski rząd pisał skargę do TSUE twierdząc, że kopalnia Turów zabiera im wody gruntowe, polski rząd pisał do czeskiego, w sprawie Polek dokonujących aborcji w Republice Czeskiej. Warszawa uznała, że aborcje w Czechach mogą zakłócić relacje polsko-czeskie. Czesi więc pokazali urzędnikom z MSZ, gdzie mają żywotne problemy, którymi żyje polska dyplomacja. Przy czym określenie „polska dyplomacja” wynika wyłącznie z tradycji językowej i nie odzwierciedla aktualnego stanu rzeczy. Od czasu słynnej rozmowy ministra Waszczykowskiego z przedstawicielami republiki San Escobar, Polska poczyniła dalsze kroki i w tej chwili nie mamy już dyplomacji w ogóle, jeśli nie liczyć gmachów i ambasadorskich etatów, które może objąć każdy członek PiS nieznający języków obcych.

Dawno temu pierwszy ułan Rzeczpospolitej, Bolesław Wieniawa Długoszowski tłumaczył marszałkowi Piłsudskiemu, na czym polega różnica między kawalerią a dyplomacją:

W kawalerii można robić głupstwa, ale świństw nigdy, w dyplomacji na odwrót: czasem robi się świństwa, ale nigdy głupstwa”.

Otóż po naszym turoszowskim sukcesie można powiedzieć, że dziś w dyplomacji robi się i głupstwa i świństwa. 

Express Biedrzyckiej - Adam Bodnar: Białoruski naród przeżywa traumę