Michał Szułdrzyński

i

Autor: ARCHIWUM

Michał Szułdrzyński: CBA działa w rytm życia politycznego

2020-02-20 8:28

Wicenaczelny "Rzeczpospolitej" komentuje wojnę służb z Marianem Banasiem.

„Super Express”: – Walec służb przetacza się przez dzieci pisowskiej rewolucji. Złośliwi twierdzą, że nie ma przypadków, są tylko znaki i najazd na rodzinę Mariana Banasia oraz zatrzymanie agenta Tomka to próba ucieczki przed problemami politycznymi PiS. Pan jak sądzi?
Michał Szułdrzyński: – Chyba nikt nie ma szczególnych wątpliwości co do tego, że CBA działa w rytm życia politycznego. Wiemy to przecież nie od dzisiaj. Nawet jeśli ktoś chciałby uwierzyć, że to wszystko nie ma nic wspólnego z bieżącą polityką, to zbieg okoliczności jest niewiarygodny. Tyle tygodni nic w sprawie Mariana Banasia się nie działo, a kilka dni po sprawie środkowego palca pani Lichockiej, która żyje już własnym życiem.
– Ale czy to też próba rozliczenia się z samym Banasiem, który zapowiadał liczne kontrole w licznych instytucjach, czy stał się on po prostu wygodnym kozłem ofiarnym wobec niekorzystnych dla PiS wiatrów?
– Myślę, że trzeba to przede wszystkim wiązać z kampanią prezydencką. PiS liczyło, że konwencja Andrzeja Dudy – przyznajmy, że świetnie zorganizowana, z wielkim rozmachem i profesjonalizmem – przykryje wszystkie kłopoty tej partii: od sprawy pana Banasia, przez reformę sądownictwa po sprawę pani Lichockiej. To się nie udało, więc PiS dramatycznie szuka pomysłu na to, czym by tu zająć opinię publiczną tak, by pokazać, iż albo zła jest opozycja, albo dobry jest PiS. Wybrano to drugie, by udowodnić, że walczą bezwzględnie nawet z ludźmi z własnych szeregów.
– Tylko czy na przykład Marian Banaś nie poczuje się jeszcze bardziej zdeterminowany, by odgryźć się PiS?
– Nie wiem, czy PiS zaprzątał sobie tym głowę. Mam bowiem wrażenie, że nad strategią zwyciężyły taktyka i przekonanie, że trzeba coś szybko znaleźć, by opinia publiczna nie zajmowała się sprawą onkologii i palca posłanki Lichockiej. Padło na to, co jest pod ręką. A pod ręką byli Marian Banaś i agent Tomek.
Rozmawiał Tomasz Walczak