"Od dwóch dni za pośrednictwem rosyjskiej platformy Telegram do opinii publicznej w Polsce przekazywane są wiadomości i informacje, których część została wykradziona w wyniku ataku hakerskiego na skrzynki e-mail i konta w mediach społecznościowych należących do mnie i mojej rodziny" – czytamy w oświadczeniu Michała Dworczyka zamieszczonym na Twitterze.
Wyciek z poczty Michała Dworczyka. Co publikują hackerzy?
– "Według mojej wiedzy nadal prowadzone są ataki na konta mojej rodziny w różnych kanałach komunikacji, nawet w odniesieniu do moich dzieci" – napisał szef Kancelarii Premiera. Dodał też, że błędem byłoby odnoszenie się do poszczególnych wycieków z wykradzionej korespondencji. Podkreślił także, że publikacja wykradzionych materiałów ma jeden cel – dezinformację.
Dziś ktoś opublikował kolejne wykradzione materiały z poczty e-mail ministra Dworczyka. Wśród nich jest rozmowa z premierem Mateuszem Morawieckim m.in. na temat prośby od poseł KO Joanny Kluzik-Rostkowskiej, która chciała otrzymać napisane po białorusku przemówienie przedstawiciela rządu przed konferencją organizowaną dla białoruskiej opozycji.