Jan Maria Tomaszewski - obraz inspirowany biblią

i

Autor: Jan Maria Tomaszewski

Nie ma nic ważniejszego niż kultura - mówi Jan Maria Tomaszewski, doradca zarządu TVP

2020-05-27 8:42

Wiem, jak trudna jest sytuacja fryzjerów, restauratorów i małych przedsiębiorców, ale u ludzi kultury, którzy - z nielicznymi wyjątkami gadającymi o tym, na czym się nie znają - dramat jest tym większy. Potraktujmy twórców jak tych przedsiębiorców, pomóżmy im. I mam plan jak to zrobić - mówi Jan Maria Tomaszewski

„Super Express”: - Ma pan kontakt z malarzami, ludźmi teatru, z artystami w ogóle. Jak wygląda kultura i życie twórców w czasach epidemii?

Jan Maria Tomaszewski: - Jest dramatycznie. Galerie nie działają, malarze i rzeźbiarze nie mają się gdzie pokazać. Teatry i aktorzy zwłaszcza z mniejszych miejscowości nie mający takich możliwości jak Warszawa czy Kraków mają bardzo źle. Ci w dużych miastach też mają ciężko, ale częściej dorobią w telewizji, serialach. Wiem, że jest trudna sytuacja fryzjerów, restauratorów i małych przedsiębiorców, ale u ludzi kultury, którzy nie mogą być aktywni dramat jest tym większy. Potraktujmy twórców jak tych przedsiębiorców, pomóżmy im. Oni sami nie są widoczni, choć może z wyjątkami…

Jakimi?

Jest część twórców, którzy uznali, że muszą wypowiadać się o polityce, choć się na tym kompletnie nie znają. Bez sensu, bo ich siłą jest sztuka. Kto później pamięta polityków, ministrów? Jacy byli ministrowie, kiedy tworzył Salvador Dali? A sztuka Dalego jest wieczna. Większość artystów nie będzie narzucała się ze swoją sytuacją. Więc proponuję plan, który może twórcom pomóc.

Plan wsparcia artystów teatralnych przez rejestrowanie i pokazywanie ich sztuk.

Nie tylko. To tylko pierwszy punkt, dla mnie niejako naturalny, gdyż zajmuję się Teatrem Telewizji. Sztuki byłyby rejestrowane i wspierane przez spółki.

Spółki Skarbu państwa?

Także spółki Skarbu Państwa. Choć chciałbym, żeby także prywatne się w to włączały. Prywatny mecenat nie funkcjonuje wciąż najlepiej. Wie pan, jest wiele snobizmów, których powinniśmy się wstydzić. Ale pozytywny snobizm na sztukę powinien akurat być czymś, co trzeba wspierać, a co jeszcze się u nas nie odrodziło. Przed wojną, przed Hitlerem i komunistami, tak było. Nie ma nic ważniejszego niż kultura i sztuka. Wychowałem się w domu artysty, pamiętam, że mój ojciec i jego przyjaciele, gdy tylko mieli jakieś pieniądze, to inwestowali je w sztukę. Kiedyś ojciec kupił obraz Franciszka Kostrzewskiego i cała rodzina z zachwytem go oglądała. I po 65 latach ten obraz u mnie jest. Więc to taka propozycja dla ludzi, którzy pieniądze mają…

Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj

I ten plan ten pozytywny snobizm wykreuje?

To może być pierwszy krok. Reakcja na trudny los ludzi kultury w czasie epidemii. Cały plan jest rezultatem moich rozmów z ludźmi kultury i sztuki, np. z Waldemarem Dąbrowskim, dyrektorem Teatru Wielkiego - Opery Narodowej. Mówi się o odmrażaniu gospodarki, świetnie, ale czym jest państwo, gospodarka, my - bez sztuki?! Po co to wszystko bez kultury?! Mecenat, w połączeniu z otworzeniem przestrzeni publicznej na sztukę mógłby pomóc. W Warszawie nie ma właściwie dużych galerii sztuki. Jest Zachęta, trochę muzeów i koniec. Artyści nie istnieją dla siebie. Są dla ludzi. Sam jestem malarzem i nie tworzę dla siebie, tylko dla innych. Tymczasem w kluczowych miejscach Warszawy dominują sklepy spożywcze i banki, a one nie powinny być oknem wystawowym miasta! Ukradziono nam już słowo „galeria” i mówi się nie o sklepach, a o „galeriach handlowych”. Nie pozwólmy sobie ukraść przestrzeni publicznej. Zapomnieliśmy też o sztuce na świeżym powietrzu, w otwartej przestrzeni.

Czyli?

Amfiteatry, muszle koncertowe w parkach. Takie miejsca uruchamiają wyobraźnię. Pamiętam koncert Tadeusza Nalepy w Teatrze na Wodzie w Łazienkach. To była rewelacja! Dlaczego to miejsce jest puste? Powinno być żywe cały czas! Wystarczy chcieć. I ja pomogę w tym „chceniu”. Do dziś pamiętam „Aidę”, operę wystawioną w rzymskich kamieniołomach w Austrii. Przecież w Polsce też są takie miejsca! Chcę zmobilizować tych, którzy czują podobnie jak ja i kilka instytucji. W Wiedniu, podczas Wiener Festwochen, to miasto żyje sztuką, wystawami. Polski biznes też może pomóc naszym artystom wyjść poza mury. Samorządowcy również. Nie możemy zapominać o sztuce i kulturze.

Jan Maria Tomaszewski, malarz, doradca zarządu TVP ds. teatru telewizji