- Robert jak się zaweźmie, to potrafi ciężko pracować i odnosić sukcesy. Ma wielką energię, doświadczenie, zdecydowane poglądy, charyzmę – wylicza Śmiszek. - Robert potrafi walczyć, jest otwarty, z przytupem wygrał w wybory w Słupsku, dostał się do Parlamentu Europejskiego i doprowadził do tego, że lewica znów jest w Sejmie – podkreśla poseł Lewicy.
Okazuje się jednak, że wyborcy wierzą w siły Biedronia znacznie mniej niż jego partner. „Super Express” dotarł do pierwszego zleconego przez Lewicę wewnętrznego sondażu poparcia kandydatów na prezydenta. Według niego Robert Biedroń może liczyć na 12 proc. poparcia, a przed nim plasują się Małgorzata Kidawa-Błońska (63 l.) z wynikiem 23 proc. i Andrzej Duda (48 l.) z 45 proc. potencjalnych głosów.
Co na to Robert Biedroń? - To bardzo dobry punkt wyjścia i jestem bardzo wdzięczny za zaufanie. Te 12 procent to elektorat Lewicy z ostatnich wyborów. To znaczy, że panuje wśród nas niesamowita mobilizacja – mówi kandydat Lewicy na prezydenta i dodaje, że teraz się skupi na przekonaniu do siebie nowych wyborców. - Chcę wejść do drugiej tury, a wtedy wszystko może się zdarzyć – mówi w rozmowie z „SE” Robert Biedroń.