Paweł Lisicki

i

Autor: Damian Klamka Paweł Lisicki Redaktor naczelny „Do Rzeczy”

Paweł Lisicki o odejściu Gowina: Grał ostro słabymi kartami

2020-04-07 7:08

Redaktor naczelny tygodnia "Do Rzeczy" komentuje odejście Jarosława Gowina z rządu.

„Super Express”: – Jarosław Gowin poszedł na wojnę z PiS o termin wyborów, z tej wojny wraca z tarczą czy na tarczy?
Paweł Lisicki: – Został na tej tarczy przyniesiony. Prawda jest taka, że nie był w stanie zaproponować żadnego politycznego wyjścia z tej sytuacji, w której tak ostro zagrał. Osobiście uważałem jego propozycję za całkiem sensowną, ale zakładałem, że skoro go zgłosił, to z kimś z opozycji ją wcześniej skonsultował. Tylko wtedy miałoby to sens.
– Koalicja jednak trwa, jego partia za swojego lidera umierać nie ma zamiaru.
– To tylko podkreśla skalę porażki Jarosława Gowina, skoro jego własne ugrupowanie nie poparło jego twardej postawy. Mając bardzo słabe karty w ręki, grał bardzo ostro. Pozycja Gowina byłaby silna wtedy, kiedy mógłby liczyć na tych swoich 18 posłów z Porozumienia i kiedy miałby realną zdolność blokowania działań PiS. Okazało się jednak, że wyraźnie przeszarżował i wykazał się skrajną nieskutecznością. A nic gorszego dla polityka chyba być nie może.
– Czy odejście Jarosława Gowina i zarekomendowanie przez niego, by Porozumienie jednak pomysł głosowania korespondencyjnego poparło, coś nam wyjaśniło w sprawie wyborów 10 maja, o które przecież cała ta wojna się toczyła?
– Wygląda na to, że głosowanie korespondencyjne zostanie wprowadzone, ale czy głosowanie odbędzie się akurat 10 maja – naprawdę trudno dziś rozstrzygnąć. Przyznam, że dziwię się PiS, iż się przy tym terminie tak upiera. Wszystkie sondaże pokazują, że wybory 10 maja odbyłyby się przy bardzo niskiej frekwencji i daleko posuniętych wątpliwościach co do ich uczciwości. Jaki wtedy będzie mandat zwycięzcy, którym z pewnością zostałby Andrzej Duda? Nawet jeśli formalnie wygra, to będzie pierwszym celem ataków politycznych i jego mandat do rządzenia będzie po prostu bardzo słaby. Czy to PiS jest naprawdę potrzebne?
Rozmawiał Tomasz Walczak