PiS tłumaczy się z nocnej awantury: posłankę poniosły emocje!

2019-11-22 17:14

Trzeba anulować, bo przegramy – tak na kłopoty techniczne przy głosowaniu w sprawie kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa i niekorzystny wynik dla PiS zareagowała posłanka tej partii. Joanna Borowiak (52 l.) podczas czwartkowych obrad apelowała do marszałek Sejmu o powtórkę głosowania. Teraz PiS musi się tłumaczyć. - To była wyłącznie ocena pani poseł, w emocjach, bo wyniku nikt nie znał – przekonuje „SE” wicerzecznik PiS, Radosław Fogiel (37 l.).

Według posła w zachowaniu marszałek Elżbiety Witek (62 l.), która anulowała głosowanie, nie ma nic dziwnego. Podobnie jeśli chodzi o interwencję posłanki Borowiak. - Co ja mam widzieć w tym niestosownego? W emocjach ludzie mówią różne rzeczy. Ktoś mógłby powiedzieć „na litość boską zabiję się, gdyż moja karta do głosowania nie działała” – mówi Fogiel.

Takie tłumaczenia nie przekonują opozycji, która zapowiada wniosek do prokuratury. - Mogło dojść do przekroczenia uprawnień przez marszałka Sejmu. Mogło też dojść do poświadczenia nieprawdy. Bo ten pierwszy wynik się liczy, a tego marszałek Sejmu nie chciała podać – mówi nam szef klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej Borys Budka (41 l.) i dodaje, że konsekwencje powinna ponieść także Joanna Borowiak. - Podżeganie do popełnienia jest również przestępstwem. Wystąpiliśmy też o zabezpieczenie materiału dowodowego do Kancelarii Sejmu – mówi Budka.

Zarówno KO jak i Lewica chcą odwołania Elżbiety Witek z funkcji marszałka Sejmu, ale większość parlamentarna stoi za nią murem. - To nie jest wystarczający powód, żeby jedna z najważniejszych osób w państwie składała rezygnację – usłyszeliśmy od Kamila Bortniczuka (36 l.) z klubu parlamentarnego PiS.

Express Biedrzyckiej Bortniczuk