Tadeusz Płużański

i

Autor: Mariusz Grzelak Tadeusz Płużański

Płużański: Czas na Zelta

2016-08-12 7:00

Jarosław Kaczyński chce tworzyć "państwo autorytarne, narodowo-socjalistyczne, trącące faszyzmem". "Wyborów demokratycznych (.) może w ogóle nie być". Takimi przemyśleniami o współczesnej Polsce podzielił się z widzami "Super stacji" w programie Elizy Michalik Piotr Zelt. Dalej ten aktorski celebryta ujawnił, że boi się o swoje dziecko, "w jakim kraju będzie żyć, jakiej historii będą go uczyć". I przestrzegł przed uczeniem o Żołnierzach Wyklętych, jakimś "Łupaszce" z Podlasia. "Powiedzmy sobie szczerze, że to byli bandyci" - oświadczył z wyżyn swojego intelektu Zelt, dodając: "Kreowanie takich bohaterów i deprecjonowanie ludzi, którzy mieli niekwestionowany dorobek w odzyskiwaniu ludzkości, jest okropne". Możemy się tylko domyśleć, że dla aktora tym prawdziwym bohaterem, "odzyskującym ludzkość" jest Wałęsa. Bo któż inny? Kogoż innego może objąć swoim rozumkiem?

I może zostawilibyśmy te brednie w spokoju, gdyby ta skandaliczna wypowiedź była odosobniona. Niestety, wpisuje się w rozpędzającą się kampanię przeciwko polskiej historii i polskim żołnierzom.

Przypomnijmy słowa innego celebryty, tym razem dziennikarskiego - Tomasza Lisa, który tak samo nazwał Zygmunta Szendzielarza: "Prezydent RP oddawał dziś cześć mordercy cywilów, >Łupaszce<". Siostrzenica Szendzielarza odpowiedziała: "Nazywając bohatera mordercą, szarga Pan nie tylko dobre imię Zmarłego w dniu Jego pogrzebu, ale również depcze Pan dorobek Żołnierza Polskiego walczącego do końca o wolną i niepodległą Polskę". Naczelnemu "Newsweeka" zarzuciła kłamliwą komunistyczną propagandę, legitymizującą zbrodnie na Polakach. Zażądała przeprosin w publicznych mediach, a ponieważ ich nie było, Tomasz Lis może się spodziewać procesu.

Przypomnę sprawę Joanny Senyszyn, która Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych - państwowe święto - uczciła stwierdzeniem, że Wyklęci zabili: "30 tysięcy Polaków, w tym kobiety i dzieci. Gwałcili je, mordowali, rabowali". Wtedy zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa złożyła Fundacja "Łączka". Prokuratura Rejonowa Warszawa-Mokotów uznała jednak, że nie doszło do znieważenia i zniesławienia Żołnierzy Wyklętych, a przez to Narodu Polskiego. Po odwołaniu śledczy wszczęli jednak postępowanie.

I takich pozwów powinna się spodziewać każda osoba szkalująca tych, którzy o Polskę walczyli i przelewali za nią krew. W wolnej i niepodległej Rzeczypospolitej nie może być miejsca na obrażanie polskich żołnierzy. Teraz czas na Zelta.

Zobacz także: Wiktor Świetlik: Lotermistrz Schetyna