Zbigniew Ziobro, Jarosław Kaczyński,  Jarosław Gowin

i

Autor: Artur Hojny/SUPER EXPRESS Zbigniew Ziobro, Jarosław Kaczyński, Jarosław Gowin

Polityk Porozumienia poetycko o spotkaniu liderów Zjednoczonej Prawicy: koalicja to nie namiętne tango

2021-04-26 17:06

Spotkanie Jarosława Kaczyńskiego, Jarosława Gowina i Zbigniewa Ziobro miało pomóc rozwiązać Zjednoczonej Prawicy nawarstwiające się nieporozumienia i ukrócić niekończące się kłótnie między PiS, Porozumieniem i Solidarną Polską. Czy ten cel udało się osiągnąć? Rzecznik Porozumienia Jan Strzeżek przekonuje w rozmowie z "Super Expressem", że nie były to rozmowy ostatniej szansy, a liderzy koalicji będą się jeszcze spotykać, by "wypracować twarde porozumienie programowe na lata 2021-2023"

Niedzielna narada liderów PiS, Porozumienia i Solidarnej Polski co prawda zakończyła się beznamiętnym komunikatem o woli współpracy wszystkich podmiotów Zjednoczonej Prawicy, ale politycy koalicji zapewniają, że obozowi rządowemu nie zagraża dezintegracja. Zdaniem rzecznika Porozumienia kolejne spotkania Jarosława Kaczyńskiego, Jarosława Gowina i Zbigniewa Ziobro pozwolą wypracować program działania na najbliższe dwa lata, co zwiastuje, że nikt w koalicji nie bierze pod uwagę jej rozpadu przed wyborami parlamentarnymi w 2023 r. "W ogóle nie traktuję tego spotkania jako rozmów ostatniej szansy. Mam wrażenie, że tak ostro stawiali sprawę tylko nerwowi politycy opozycji i część publicystów" - przekonuje Jan Strzeżek.

Zapowiada również, potwierdzając doniesienia medialne, że Porozumienie będzie chciało wpisać do Nowego Ładu Mateusza Morawieckiego swoje postulaty. "Jeśli to ma być program, który ma uzyskać akceptację koalicjantów, to chcemy zamieścić w nim nasze postulaty. Jako najbardziej prosamorządowe, progospodarcze środowisko w Zjednoczonej Prawicy chcemy, aby w Nowym Ładzie znalazły się i wsparcie dla samorządów i realne wsparcie dla przedsiębiorców" - przekonuje.

„Super Express”: - Po niedzielnym spotkaniu liderów Zjednoczonej Prawicy i PiS, i Porozumienie opublikowało niezwykle oschły, beznamiętny komunikat, że koalicjanci chcą kontynuować rządy do 2023 r. Forma tego komunikatu oddaje klimat w obozie rządowym?

Jan Strzeżek: - W polityce emocje nie są najlepszym doradcą. Koalicja to nie namiętne tango, ale coś w rodzaju wolnego tańca. Od siedmiu lat traktujemy rządy Zjednoczonej Prawicy jako maraton, który wspólnie konsekwentnie wygrywamy. Będą kolejne spotkania, które mają wypracować twarde porozumienie programowe na lata 2021-2023.

- Tym razem będzie to skuteczne? Bo mniej więcej co pół roku takie rozmowy ostatniej szansy dla koalicji się odbywają. Ostatni raz we wrześniu 2020 r. Po wakacjach znów trzeba będzie zakopywać rowy?

- W ogóle nie traktuję tego spotkania jako rozmów ostatniej szansy. Mam wrażenie, że tak ostro stawiali sprawę tylko nerwowi politycy opozycji i część publicystów. Jeżeli spojrzelibyśmy na Zjednoczoną Prawicę nie przez pryzmat ostatnich kilku miesięcy ale ostatnich siedmiu lat, zobaczylibyśmy, że współpraca w koalicji układa się naprawdę dobrze. Oczywiście, są rzeczy, które nas różnią, ale jeśli we wszystkim byśmy się zgadzali, bylibyśmy w jednej partii, a nie trzech różnych.

- To, co was różni, zostało na niedzielnym spotkaniu zdefiniowane i macie ochotę, by te różnice przepracować? PiS wybacza wam secesjonistyczną konwencją, a wy PiS, że nie chce odwołać ministrów, których wyrzuciliście z partii i którzy zgodnie z umową koalicyjną powinni zrobić miejsca dla polityków Porozumienia?

- Nie nazwałbym naszej konwencji secesjonistyczną. Od początku jako Porozumienie mamy taki program, jak ten zaprezentowany w jej czasie i konsekwentnie o realizację naszego programu walczymy. Dążymy do tego, by być najbardziej merytoryczną partią w Sejmie. Ale fakt: kwestia dymisji trzech ministrów jest dla nas niezwykle ważna. Ci panowie nas zdradzili, stracili nasze zaufanie i teraz albo nasi partnerzy z PiS uznają ich za swoich ministrów, co uważam za niemożliwe, albo żeby zostali zdymisjonowani, a wtedy my zarekomendujemy nowych.

- Ale to się w końcu stanie? Bo PiS konsekwentnie ignoruje wasze wezwania, by się tych trzech panów pozbyć.

- Mówiąc pół żartem, pół serio, sprawa jest trochę patowa z tej przyczyny, że musiałby się znaleźć ktoś, kto by się przyznał do Zbigniewa Gryglasa, a to do łatwych rzeczy nie należy.

- No tak, ale czy kwestia trzech ministrów została już wyjaśniona i PiS zadośćuczyni waszym wezwaniom do przestrzegania umowy koalicyjnej?

- Niewątpliwie dobrze, że trzej liderzy się spotkali. Będą kolejne spotkania i konkretny program na to, co przez kolejne dwa lata chcemy zrobić, powstanie. Musimy pamiętać, że przez ostatnie dwa lata świat się bardzo zmienił. Oferta programowa musi ewoluować.

- Są plotki, że chcecie w ramach porozumienia wprowadzić do Nowego Ładu Mateusza Morawieckiego swoje postulaty, by zaznaczyć swoją obecność. To warunek dogadania się?

- Jeśli to ma być program, który ma uzyskać akceptację koalicjantów, to chcemy zamieścić w nim nasze postulaty. Jako najbardziej prosamorządowe, progospodarcze środowisko w Zjednoczonej Prawicy chcemy, aby w Nowym Ładzie znalazły się i wsparcie dla samorządów i realne wsparcie dla przedsiębiorców.

- Trzeba będzie renegocjować umowę koalicyjną?

- Sytuacja polityczna nie zmieniła się, by trzeba było ją renegocjować. Chcemy przede wszystkim, by umowa koalicyjna była przestrzegana od A do Z.

- PiS zamierza się z tych zobowiązań wywiązywać?

- Jestem przekonany, że tak będzie. Umowy muszą być respektowane przez każdą ze stron.

- Czyli co? „Koalicja trwa i trwa mać”?

- Jedziemy dalej.

Rozmawiał Tomasz Walczak

Sonda
Czy poparłbyś/poparłabyś wspólną listę opozycji w wyborach?
Super Raport 26.04 (Goście: Piotr Zgorzelski - wicemarszałek Sejmu, PSL oraz Marcin Kierwiński - PO), Sedno Sprawy: Anna Maria Żukowska