Medycy w kombinezonach walczący z koronawirusem w Polsce

i

Autor: Shutterstock

PRZERAŻAJĄCA zapowiedź. KORONAWIRUS za tydzień będzie zakażał 20 tys. Polaków dziennie!

2020-10-21 15:47

Koronawirus może jeszcze w tym miesiącu zakażać w Polsce ponad 20 tys. osób dziennie. Eksperci Instytutu Pomiarów  Oceny Stanu Zdrowia - IHME z Waszyngtonu zaktualizowali prognozy dotyczące rozwoju epidemii koronawirusa w naszym kraju. Według szacunków, już 3 grudnia podania tlenu lub podłączenia do respiratorów może wymagać ponad 5300 chorych. Łączna liczba osób hospitalizowanych pacjentów wyniesie ponad 58 tys. Tego polska służba zdrowia może nie wytrzymać.

Podobnego zdania co do szybkiego rozwoju epidemii, jaką wywołuje koronawirus w naszym kraju, jest minister zdrowia Adam Niedzielski. Poinformował on, że w przyszły tydzień możemy wejść z liczbą 15-20 tys. zakażeń dziennie. Według prognoz, w Polsce do lutego 2021 r. na COVID-19 może umrzeć 35 tys. osób. Jak przewidywał ExMetrix, liczbę 300 tys. zakażeń mieliśmy osiągnąć na początku listopada. Okazuje się jednak, że może stać się to szybciej. - Około połowy listopada osiągniemy już 350 tys. zakażeń – przewiduje Ryszard Łukoś, analityk ExMetrix. Do tej pory sprawdzalność prognoz tej firmy wynosiła 94 proc.

Tymczasem 10 tys. zachorowań na COVID-19 dziennie to górna granica możliwości obecnie wdrożonego systemu. Tak ocenia wydolność polskiej służby zdrowia główny doradca premiera ds. walki z COVID-19, prof. Andrzej Horban. Dodaje on, że w ciągu najbliższych dni okaże się, czy wdrożone obostrzenia działają. Uważa, że jedynym sposobem walki jest izolacja, gdyż gospodarka nie wytrzymałaby kolejnego lockdownu.

- Bardzo dokładnie w tej chwili śledzimy epidemię. Na wiosnę mieliśmy mniej więcej 500 zachorowań dziennie, biorąc pod uwagę tylko rozpoznane przypadki. Teraz mamy 10 tys. i to jest górna granica możliwości systemu, który w tej chwili działa, bez demolowania służby zdrowia – zaznacza prof. Horban.

Podkreśla, że polska służba zdrowia dysponuje 100 tys. łóżek, ale przeznaczone są one również do innych celów, np. do leczenia pediatrycznego. Niestety tylko pewna część z nich ma dostęp do instalacji tlenowej, a właśnie takie łóżka są covidowymi.

- Jeżeli mamy dziennie około 1,5-2 tys. ludzi trafiających do szpitala, a średni czas pobytu pacjenta wynosi ok. 7 dni, to potrzebujemy w tej chwili 14 tys. łóżek. Te łóżka powoli zaczynają się zapełniać – alarmuje ekspert.

Jak ocenia, przy olbrzymim wysiłku organizacyjnym, w szybkim tempie można byłoby przyjąć chorych na 20-30 tys. łóżek. Jednocześnie ostrzega, że bazę łóżek należy rozszerzać.

Zdaniem eksperta, skuteczność wprowadzonych w ostatnim czasie przez rząd obostrzeń sprawdzi się w ciągu 2-3 dni. Na pytanie o to, czy nie popełniono błędów wiedząc, że nadciąga druga fala koronawirusa, prof. Andrzej Horban odpowiada, że na pewno wszystkiego nie zrobiono. - Skala wyobrażenia rządzących nie objęła tak dużej liczby zakażeń – komentuje. TWO

Dorota Gardias: Miałam koronawirusa, sąsiedzi omijają mnie szerokim łukiem.