Przemysław Harczuk

i

Autor: "Super Express"

Putinada nie przejdzie - Przemysław Harczuk o "putinowskich" obchodach w Jerozolimie

2020-01-24 7:30

Najpierw mieliśmy serię kłamliwych, haniebnych słów na temat Polski i jej rzekomej roli w wywołaniu II wojny światowej i Holokaustu. Potem uroczystości w Jerozolimie i użycie prostej zbitki „antysemityzm” i „rusofobia”, plus zestawienie męczeństwa milionów Żydów z męczeństwem mieszkańców obleganego przez długie miesiące Leningradu (komunistyczna nazwa Sankt Petersburga).

I oczywiście – fobia i niechęć do jakiegokolwiek narodu – polskiego, żydowskiego, rosyjskiego, niemieckiego jest niedopuszczalna. Podobnie jak trzeba mieszkańcom miasta obleganego przez hitlerowskich Niemców, przymierających głodem, oddać szacunek. Szacunek ten oddać jednak należy też mordowanym przez Niemców Żydom na ziemiach polskich. W podboju których w roku 1939 Armia Czerwona pomogła. Oddać hołd należy Powstańcom (z premedytacją używam wielkiej litery), zarówno tym z warszawskiego getta jak i Powstańcom Warszawy. 63 długie dni walczącej stolicy to heroizm, który ciężko z czymkolwiek porównać. Rzeź Woli, mordy na ludności cywilnej, gwałty na kobietach, rozbijanie główek niemowląt o mury budynków to ohydne niemieckie zbrodnie. Zbrodnie, w których współudział mieli też sowieci – to Stalin wstrzymał ofensywę na Zachód. Sowieccy żołnierze w milczeniu patrzyli na to, jak miasto bohatersko walczy, potem jak opór polaków jest krwawo tłumiony, wreszcie na to, jak miasto dogorywa. I w styczniu sowieci to miasto „wyzwolili” – bez walki zajmując gruzy i ruiny polskiej stolicy. Na szczęście kłamstwa Putina nie przekonują ani zachodnich przywódców, ani Polaków. Bo możemy o różne rzeczy się spierać, ale putinowska wersja historii na pewno u nas nie przejdzie.