Rafał Woś

i

Autor: Super Express

Rafał Woś: Ofiary topornej propagandy

2020-12-22 6:37

Przeciwnicy PiS powiadają, że te popierające rząd 30-40 proc. społeczeństwa to bezwolne ofiary topornej propagandy. A może jest dokładnie odwrotnie? Może to właśnie antyPiS uwierzył w swoją własną toporną propagandę. I nie może zrozumieć, że ludzie mają czelność nie kupować ich ballady o „końcu demokracji, krachu gospodarki i upadku państwa z tektury”.

W ciągu ostatnich pięciu lat mieliśmy wiele takich momentów. To chwile, gdy antyPiSowcy komentatorzy albo eksperci patrzą na kolejny idący nie po ich myśli sondaż albo wynik wyborczy. Sto razy już przecież obwieścili, że czas Kaczyńskiego się kończy, a władza jest arogancka, głupia, brutalna, nieskuteczna. I tak dalej. Skoro więc poparcie dla władzy już dawno powinno się było załamać, co u licha się tu dzieje? Dlaczego trwa? Winne musi być oczywiście społeczeństwo: popierające PiS hordy bezwolnych wyborców zombiaków. Omamionych 500+ i materiałami Wiadomości TVP.

Ilekroć czytam takie wywody, to wydaje mi się, że owszem, ktoś tu uległ propagandzie. Ale nie są to bynajmniej zwolennicy rządu. Tylko właśnie antyPiS. Co gorsza – propaganda w którą uwierzyli to jest… ich własna propaganda. W świecie mediów antypisowskich już od dawna żyjemy przecież w państwie faszystowskim, gdzie nie ma wolnych wyborów, opozycjoniści siedzą w więzieniu razem z nauczycielami, lekarzami-rezydentami, opiekunami osób niepełnosprawnych, homoseksualistami i kobietami. Koronawirus bije rekordy śmiertelności nienotowane nigdzie na całym globie. No i mamy głęboki kryzys zadłużeniowy państwa połączony z galopującą hiperinflacją. Słucham?? Też się Państwu wydaje, że to nie do końca tak? Tylko nie mówcie głośno przy antyPiSowcach o swoich wątpliwościach. Bo natychmiast zostaniecie „kaczystowskimi sprzedawczykami”, „pożytecznymi idiotami Kurskiego” i Bóg wie kim tam jeszcze?

Główny problem ofiar antypisowskiej propagandy polega na tym, że gdzieś obok istnieje jeszcze prawdziwy świat. Świat, w którym owszem – istnieją koronawirus, kwarantanna czy widmo bezrobocia – ale jednocześnie to Polska, w której (głównie dzięki 500plus albo podwyżkom płacy minimalnej) żyje się trochę łatwiej, lepiej i godniej. To Polska, w której jest trochę bardziej równo niż pięć lat temu. Jeśli antyPiSowcy tego nie rozumieją, to może powinni od czasu do czasu wychylić nos poza bezpieczne ciepełko serwowane im przez własnych propagandzistów. Przy których Jacek Kurski to niegroźny poczciwiec.