Jarosław Kaczyński, Jarosław Gowin

i

Autor: Marek Zieliński/Super Express Jarosław Kaczyński, Jarosław Gowin

Rozpad koalicji jeszcze w wakacje? Człowiek Gowina mówi, kiedy wszystko się wyjasni

2021-08-10 6:32

Rozpad koalicji? Ważą się losy Zjednoczonej Prawicy i jak wiele wskazuje, wkrótce Porozumienie Jarosława Gowina może już nie być w rządzie. Jak jednak przekonuje szef gabinetu politycznego Jarosława Gowina i wicerzecznik Porozumienia Jan Strzeżek, partia liczy na wyjście na przeciw postulatom gowinowców. Jeżeli tak się nie stanie, koalicja się rozpadnie.

Rozpad koalicji może dokonać się już w tym tygodniu? Sejm ma pracować nad tzw. "lex TVN", które budzi sprzeciw Porozumienia i zmiany w ustawie są jednym z warunków pozostania partii Jarosława Gowina w koalicji. "Na pewno w sprawie „lex TVN” Porozumienie zagłosuje przeciwko tej ustawie w obecnym kształcie i mam nadzieję, że trafi ona do kosza" - mówi w rozmowie z "Super Expressem" Jan Strzeżek. Jak przekonuje, nie oznacza to, że ta sprawa zniszczy Zjednoczoną Prawicę. "Poczekajmy na głosowania. Te dotyczące podatków, dopiero na jesieni. Wtedy wszystko będzie jasne" - wyjaśnia.

„Super Express”: - Najwyraźniej zbliża się spodziewany od dawna koniec koalicji. Stawiacie PiS ostre warunki, których spełnić nie chce, bo nie może, a od ich spełnienia zależy, jak sami przekonujecie, dalsza obecność Porozumienia w Zjednoczonej Prawicy.

Jan Strzeżek: - Po pierwsze, to nie są ostre warunki. One wprost wynikają z programu Zjednoczonej Prawicy. Kiedy ją tworzyliśmy, umawialiśmy się na wsparcie dla przedsiębiorców, samorządów oraz wolność, także wolności mediów. Jako Porozumienie nie zgadzamy się na radykalne podnoszenie podatków, bo może się okazać czwartą falą nie będzie wirus, ale państwo polskie, które sięgnie do ich kieszeni. W podatkach nie chodzi o to, żeby każdy był tak samo biedny, bo to już mieliśmy za PRL i to się nie sprawidziło. Nie zgadzamy się także na to, by samorządy były pokrzywdzone przez Polski Ład, bo finalnie korzyści, które mają osiągnąć dzięki niemu Polacy, stracą. Co więcej, jeśli uznamy, że jakaś telewizja nie może funkcjonować, to może się okazać, że żadne niezależne medium działać nie może. Na to wszystko naszej zgody nie będzie.

- To wszystko nie jest jednak tylko pretekst, żeby koalicję z godnością opuścić?

- Jest to abstrakcyjna teza z tej prostej przyczyny, że my tych idei, o których mówiłem, nie wymyśliliśmy sobie teraz. Szliśmy z nimi do wyborów. My stoimy przy wartościach, którym zaufali Polacy i nie zamierzamy ich zmieniać.

- Wszyscy mówią już o przesileniu i nie widzą szans, by Zjednoczona Prawica przetrwała w obecnym kształcie. Ile ona jeszcze pożyje?

- Nie jestem wróżem. Nie zajmuję się też bukmacherką, więc przyszłości Zjednoczonej Prawicy ani nie będę wieszczył, ani się o nią zakładał. Czekam teraz na to, kiedy nasi partnerzy z PiS zabiorą głos w sprawie naszych postulatów i je zaakceptują.

- Ale skoro pan nie zaprzecza, że koalicja kolejny kryzys przeżyje, to rozumiem, że też już pan jej koniec widzi na horyzoncie.

- Jeśli PiS nie zaakceptuje naszych postulatów, to tak: Porozumienie wyjdzie z Zjednoczonej Prawicy.

- Jesteście na to gotowi? Macie odpowiednią liczbę szabel, by mieć jak zaszkodzić PiS? Bo może waszego odejścia nawet nie odczują...

- Mówiąc kolokwialnie, jak ktoś pęka na robocie, niech nie zajmuje się polityką.

- To memento dla tych, którzy w razie rozpadu koalicji, mogliby Porozumienie opuścić na rzecz PiS?

- W żadnym razie. Akurat znam swoje koleżanki i kolegów z Porozumienia i wiem, że mają jedną cechę – patrząc w lustro, lubią widzieć swoją twarz.

- Ilu ich nie będzie w stanie spojrzeć w lustro?

- Mam nadzieję, że każda i każdy z nich będą mogli spoglądać w nie każdego dnia.

- Wiadomo jednak, że na lojalność wszystkich posłów liczyć nie możecie.

- Plotki, ploteczki. O sobie też słyszałem, że jestem dogadany w innych miejscach.

- PiS jednak ma listy z ludźmi Porozumienia i ich otoczenia, którzy są do zwolnienia z państwowych posad, gdyby zachciało się im okazać lojalność wobec Jarosława Gowina. Posady i pieniądze przeważą?

- Bądźmy poważni. List brzmią bardzo poważnie, a tu mówimy pewnie o jednej kartce formatu A4.

- To musiałaby być ona wypełniona mają czcionką, bo nazwisk ma być na niej ok. 300. To potężny test na lojalność wobec Porozumienia.

- Ta liczba oznacza jedno – to sprawa wyssana z palca. Doceniam fantazję.

- Realnie jednak już w tym tygodniu w Sejmie ma być procedowana sprawa TVN, która jest jedną z kości niezgody między wami a PiS. Już w tym tygodniu koalicja upadnie?

- Na pewno w sprawie „lex TVN” Porozumienie zagłosuje przeciwko tej ustawie w obecnym kształcie i mam nadzieję, że trafi ona do kosza.

- Jeśli trafi, to pewnie waszymi głosami. A skoro tak, to po koalicji nie będzie już czego zbierać.

- Oj tam, oj tam. Poczekajmy na głosowania. Te dotyczące podatków, dopiero na jesieni. Wtedy wszystko będzie jasne.

- Do jesieni koalicja jeszcze potrwa siłą rozpędu, a potem bolesne rozstanie?

- Mam nadzieję, że nasi partnerzy z PiS będą chcieli wrócić do ideałów, z którymi szliśmy do wyborów.

Rozmawiał Tomasz Walczak

Jarosław Gowin wyrzucony z rządu. Morawiecki zdecydował