Sebastian Kaleta

i

Autor: Tomasz Radzik/Super Express Sebastian Kaleta

Sebastian Kaleta: Najlepiej, by Banaś podał się do dymisji [SEDNO SPRAWY]

2019-12-03 4:22

Wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta był gościem Jacka Prusinowskiego w Radiu Puls

Jacek Prusinowski (Radio Plus): – Pana resort chce straszyć sędziów, którzy chcieliby pójść tropem sędziego Pawła Juszczyszyna z Olsztyna.
Sebastian Kaleta: – Nie chcemy straszyć żadnego sędziego. Natomiast mamy jasne stanowisko, że jest podział kompetencji między organami konstytucyjnymi. Próby samodzielnego działania przez sędziów podważające status innych sędziów godzą w porządek prawny.
– Reakcja jest zdecydowana i mam rozumieć, że ma zniechęcić innych sędziów.
– Jest zdecydowana, ponieważ w oczywisty sposób działanie pana sędziego Juszczyszyna jest sprzeczne z prawem.
– I ma to zniechęcić tych, którzy by chcieli naśladować sędziego Juszczyszyna?
– Jego działanie jest działaniem wbrew kompetencji przyznanym sędziom i to jest jasne oświadczenie. A to, jak potraktują to inni sędziowie, to już nie nasza rola. Co też jest bardzo istotne, to stanowisko nie odnosi się do treści merytorycznej możliwego rozstrzygnięcia, bo pan sędzia Juszczyszyn miał rozstrzygnąć apelację, czyli konkretną sytuację powoda i pozwanego, a my odnosimy się tylko do kwestii związanej z kwestiami ustrojowymi. Czyli tego, w jaki sposób pan sędzia Juszczyszyn chce ocenić prezydenta, KRS, Sejm. To jest niedopuszczalne.
– Czy sędzia w apelacji ma prawo do oceny składu sędziowskiego i zakwestionowania tego składu? Bo rozumiem, że ma.
– Pewne kompetencje ma, ale w zakresie przesłanek, które wynikają z kodeksów. Na przykład konflikt interesów. Takie przesłanki są ściśle określone. Ale nie ma kompetencji do tego, by sprawdzać, czy ktoś jest sędzią.
– Panie ministrze, ale co takiego jest w listach poparcia sędziów do KRS, że bronicie tego jak największej tajemnicy państwowej. Bo tutaj o to właśnie pytał sędzia Juszczyszyn. A używa pan bardzo mocnych słów, że podważa w ogóle podstawy ustrojowe państwa. Chodzi tylko o listy poparcia sędziów do KRS.
– Pan sędzia chciał sam do nich zajrzeć i dokonać oceny, czy KRS został prawidłowo powołany. Ani sędzia Juszczyzyn, ani żaden inny sędzia w Polsce takich kompetencji po prostu nie ma.
– A pan minister wie, jak te listy wyglądają?
– Ustawodawca uchwalił ustawę, zgodnie z którą te podpisy są niepubliczne. Jeśli są niepubliczne, to nie podlegają przekazywaniu osobom trzecim. Przepisy jasno to rozstrzygają.
– Nie uważa pan, że to powinno być jednak jawne? Tak uważa też Naczelny Sąd Administracyjny.
– Być może przed kolejną kadencją KRS będzie można przeanalizować, jak funkcjonowała ta pierwsza kadencja i wtedy zastanowić się, czy zmienić pewne procedury dotyczące powoływania sędziów członków rady. Natomiast w stosunku do członków sędziów KRS w tej kadencji przepisy są jasne.
– „DGP” pisze o tym, że planujecie wprowadzenie przepisów wprowadzających kary dla sędziów, którzy sprzeniewierzają się zasadzie apolityczności. Ma to być wzięte z prawa niemieckiego i francuskiego. Są takie plany?
– Znamy te przepisy, analizujemy je. W świetle niedopuszczalnego politykowania przez sędziów nie jest wykluczone, że zachodnie standardy wprowadzimy do polskiego porządku prawnego. Chodzi jednak tylko o przeniesienie tych przepisów tak, by nie było wątpliwości, że to dyscyplinowanie sędziów.
– To jest dyscyplinowanie. Nie mówię, czy to jest dobrze, czy złe. Ale to fakt.
– Już w świetle obowiązujących przepisów takie protesty jak te, które miały miejsce w niedzielę, przeczą zasadzie apolityczności sędziów. Na Zachodzie oprócz tej ogólnej zasady są konkretne ustawy, które to precyzują. Chcemy tylko takich standardów, które tam obowiązują.
– Czy zgodna z konstytucją byłaby zmiany ustawy o NIK tak, by zmienić prezesa Izby?
– Na pewno standardy naszego obozu politycznego są wyższe niż naszych poprzedników.
– Marian Banaś, Marek Chrzanowski… trochę tego jest.
– Krzysztof Kwiatkowski wybrany przez PO przez większość kadencji borykał się z zarzutami. PO nie apelowała o jego dymisję czy zmianę ustawy.
– Ale będzie zmiana ustawy o NIK?
– Najlepiej byłoby, żeby pan Banaś podał się do dymisji.
– Najlepiej by było, gdybyście w ogóle go nie wybrali.
Będziemy dokonywać ocen, kiedy będą znane wszystkie szczegóły dotyczące tych przeprowadzonych kontroli. Na pewno zależy nam na tym, żeby najwyższe standardy w Polsce były zasadą i tę zasadą konsekwentnie wprowadzamy. Jaka może być zmiana ustawowa? To wymaga bardzo precyzyjnego podejścia, ażeby nie doprowadzić do sytuacji, która ugodziłaby w zasady konstytucyjne. Wydaje mi się jednak, że są rozwiązania, które pogodziłyby konstytucję oraz różne okoliczności, które utrudniają wykonywanie tak istotnego mandatu jak prezes NIK.