Przypomnijmy, że kilka dni temu członkowie kierownictwa PO otrzymali anonimowe e-maile z pogróżkami. [CZYTAJ TUTAJ:>>>Sikorski poszedł z kolegami na cmentarz. Teraz grożą mu śmiercią]. Adresaci wyzywani są od „antypolskich k****”, „niemieckich agentów” oraz „szwabskich śmieci”. „Wpakuję ci nóż desantowy jak Stefan Wilmont temu sku******** Adamowiczowi, (…) kiedy śmierć wam zajrzy w oczy, to pożałujecie swojej działalności. (…) Jesteś skazany na śmierć za zdradę ojczyzny” – pisał anonim do Tuska. I choć jeszcze tego samego dnia minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro (51 l.) poinformował, że sprawą zajmują się organy ścigania, autor listu wciąż jest na wolności. >>>Ziobro zabrał głos po groźbach dla działaczy PO
– Donald wciąż nie ma ochrony. Jest obok niego kilku ochroniarzy, którzy pilnują go na wydarzeniach publicznych, ale tak to jest sam. Ale on nie da się zastraszyć. No i to jest obowiązek państwa, by ścigać autorów gróźb pozbawienia życia. Przecież nie każdego Polaka stać, żeby wynająć sobie prywatną ochronę! – mówi nam osoba z bliskiego otoczenia szefa PO. – To skandal, że do tej pory nie złapano osoby grożącej śmiercią politykom PO. To świadczy albo o złej chęci organów ścigania, albo o całkowitej ich nieudolności – dodaje ważny polityk PO.
Tymczasem Cymański wzywa liderów partyjnych do uspokojenia emocji. – Ogromna ich rola w złagodzeniu napięcia w kraju. I mam tu na myśli nie tylko liderów PiS czy PO, lecz także Lewicę, PSL, Konfederację. Każdy szef partii powinien zrobić rachunek sumienia – ocenia Cymański.