Andrzej Gut-Mostowy

i

Autor: FACEBOOK Andrzej Gut-Mostowy

Ukradli wiceministrowi bajerancką furę. Wszystko się nagrało [WIDEO]

2020-08-10 13:28

Duża strata w rodzinie wiceministra rozwoju Andrzeja Gut-Mostowego. Poseł Porozumienia Jarosława Gowina został bezczelnie okradziony! Złodzieje w nocy z czwartku na piątek zakradli się na jego posesję w Zakopanem i odjechali jego samochodem, Volkswagenem T6 California Edition. Dzięki pomocy sąsiadów okazało się, że udało się nagrać włamywaczy. Gut-Mostowy opublikował już to nagranie w sieci licząc, że uda się ująć przestępców.

Andrzej Gut-Mostowy jest nazywany "królem Zakopanego" i uchodzi za jednego z najbardziej majętnych posłów. W latach 2005-2015 był posłem Platformy Obywatelskiej, ale teraz jest już reprezentantem Porozumienia Jarosława Gowina i należy do klubu parlamentarnego PiS. Ponadto zajmuje stanowisko wiceministra rozwoju. Poseł, nie dość, że może pochwalić się wielomilionowymi oszczędnościami (w ostatnim oświadczeniu majątkowym było to 6,5 mln złotych), to również posiadana przez niego lista nieruchomości robi ogromne wrażenie (o łącznej wartości przekraczającej 36,2 mln złotych). Jest też współwłaścicielem hotelu Sabała w Zakopanem i stacji narciarskiej, którymi obecnie, gdy zasiada w rządzie, zajmuje się jego żona.

Niestety, w nocy z czwartku na piątek Gut-Mostowy został w Zakopanem okradziony z samochodu. Wiceminister rozwoju opublikował film z kradzieży i zaapelował o pomoc. Samochód skradziono z posesji przy ul. Nowotarskiej po godz. 3.15. O sprawcach kradzieży na razie wiadomo niewiele, choć nagrały ich kamery monitoringu. Wszystko wskazuje na to, że doskonale wiedzieli, gdzie znajduje się łup, bo kradzież zajęła im niewiele ponad dwie minuty.

Poszukiwane auto to Volkswagen T6 California Edition, w kolorze ciemnosrebrnym o numerach rejestracyjnych KTT 1L21. W rozmowie z "Faktem" polityk nie krył smutku z powodu straty pojazdu. - Bardzo żałujemy tego samochodu. Mamy piękne wspomnienia z nim związane. Jeździliśmy nim na rodzinne wakacje. Córka zrobiła w Alpach zdjęcie, które udostępniliśmy na potrzeby poszukiwań. Moja rodzina jest sześcioosobowa, dlatego korzystaliśmy z dużego auta, żeby móc wspólnie jeździć na różne uroczystości, do kościoła i na cmentarz - mówił. Jak przyznał, w momencie kradzieży nie było go akurat w domu, zaś pozostali domownicy spali, więc dopiero rano kradzież została odnotowana.

Zuchwała kradzież nowoczesnych rowerów. Wszystko nagrały kamery