Tłumy na przejściu granicznym w Medyce

i

Autor: BEATA OLEJARKA / SUPER EXPRESS "Tłumy na przejściu granicznym w Medyce"

Ukrainki z dziećmi w Medyce. Tak wygląda ich ucieczka z domów. Relacja wysłannika "Super Expressu"

2022-03-05 14:25

Medyka. Jedziemy w nocy po 22. Jeszcze parę dni wcześniej było tu zatrważająco spokojnie. Pojechaliśmy znów na przejście graniczne z nadzieją, że będzie mało osób. Tymczasem na miejscu przywitały nas łuny od sygnałów policji i straży pożarnej, już wiemy, że na przejściu coś się dzieje.

Do Polski docierają kolejne rodziny, matki z dziećmi, starsze osoby. Mijam kobietę, która resztkami sił przeszła przez granicę. Przycupnęła na najbliższej ławce po polskiej stronie, nie była już w stanie iść dalej. Na całe szczęście dookoła jest masa osób, które chcą pomóc, wykazują zainteresowanie, za chwilę pojawia się ratownik medyczny z kocem termicznym. Kobieta nie ma tu nikogo, ucieka z Charkowa. Spotykam parę emerytów z Odessy, wiedli spokojne życie: Córce daliśmy wykształcenie, zna języki, mieszka i pracuje w Neapolu. Nie wie Pan jak najlepiej się dostać stąd do Włoch? Pomagamy jak możemy, dajemy swoje telefony, żeby rodziny po naszej stronie, bezpieczne, mogły dać znać swoim bliskim, znajomym, że są już w Polsce.

Jest problem z noclegiem, w Przemyślu wszystkie pokoje w hotelach są wykupione, dworzec wypełniony uchodźcami, tak samo szkoły w Medyce i Przemyślu, gdzie zorganizowano noclegi dla ludzi potrzebujących. Podchodzi do nas matka z czwórką dzieci, problemem jest brak łączności, pani Irina ucieka ze wschodniej Ukrainy, ma tu znajomego z Łotwy, pomagamy im, szukamy się po parkingu pełnym aut, walizki są ciężkie od poupychanych rzeczy, są zniszczone po tygodniu oczekiwania na granicy i godzinach stania na pieszym przejściu w Medyce. Dzieci w trakcie poszukiwania samochodu łapią nas za ręce, dopiero potem orientują się, że ten pan noszący ich rzeczy, to nie ich tata. W końcu znaleźliśmy ich przyjaciela. Są umęczeni, ale żegnają nas uśmiechem.

Wracając na przejście podchodzi do nas pani Tatiana i pani Natalia - siostry, Natalia ma małą córeczkę, Alionkę, śpi u niej na rękach, jest jeszcze z nimi ich mama, pani Polina. Nie mają tutaj nikogo, uciekają z Charkowa. Alionka jest głodna, płacze. Uciekali z Charkowa pociągiem do Lwowa, już tam było groźnie, mówiły o zdesperowanych ludziach, na granicy emocji. Udaje im się znaleźć transport do Przemyśla, tam na dworcu dostaną koce, jedzenie, karty sim, aby skontaktować się z rodziną. Były przerażone doniesieniami z Chrakowa, bały się o przyjaciół i sąsiadów...

Mamy w aucie wolne miejsca, więc zabieramy do Przemyśla Iwannę i Ałłę, uciekają z Kijowa, są przerażone i zdezorientowane tym co się dzieje w ich ojczyźnie. Opowiadają o zniszczonym mieście, o nocowaniu w metrze, o tym że ludzie są zniszczeni, załamani, ale broń Boże, nie są pokonani, walka trwa nadal, a zapał w sercach jest ogromny. Na miejscu przy dworcu udaje im się znaleźć wolontariuszy jadących do Gdańska, tam czekają na nie przyjaciele z Polski.

Już w Przemyślu spotykamy Aleksandra, czeka na pociąg, którym ucieka jego córka. Tuła się po mieście, ale nie chce siedzieć na dworcu, ponieważ "są ludzie, którzy bardziej tego potrzebują". Aleksander jeździ tirami we Francji, mieszkał z rodziną w okolicach Kramatorska (obecnie teren samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej), w 2014 roku uciekli do Charkowa, tam zostawił żonę i córkę, a sam pojechał do Europy zarabiać pieniądze. Córka Katia ma 18 lat, obecnie studiuje na technicznym kierunku, Aleksander chwali się, że ukończyła szkołę średnią z wyróżnieniem. Pół żartem, pół serio mówi, że jest na nią zły, bo mogła zdać międzynarodową maturę i wyjechać na studia za granicę, ale tego nie zrobiła, nie chciała, została, bo chciała pomóc rozwijać Ukrainę.

Każdy na przejściu w Medyce i w okolicach przemyskiego dworca był załamany, ale wszyscy dziękowali Polsce, naszemu społeczeństwu, za to że jesteśmy z nimi, że po piekle z którego się wyrwali, znaleźli u nas schronienie i spokojny kąt.

Dramat matki - Zostawiła córeczkę na wojnie, żeby ratować życie drugiej