Dziki desant
Pięć loch dzika prowadzących 25 warchlaków w kierunku osiedli i centrów handlowych widziano wczoraj w Szczecinie. Zwierzęta pokonały rów w parku dzielnicy Gumieńce i ruszyły w stronę cywilizacji, najprawdopodobniej w poszukiwaniu pożywienia. Dziki desant posuwał się sprawnie, jakby dobrze znał trasę. Ale lochy z młodymi bywają niebezpieczne, ponieważ zawzięcie bronią dzieci.
Bił ratowników
Fatalnie skończyła się próba udzielenia pomocy medycznej nietrzeźwemu 60-latkowi leżącemu na ulicy w Tychach z mocno skaleczoną nogą. Ranny mężczyzna nie pozwolił zbliżyć się do siebie ratownikom medycznym. Jednego uderzył, innego odepchnął. Spokorniał dopiero po przybyciu policji. Za naruszenie nietykalności funkcjonariusza publicznego grozi mu 5 lat więzienia.
Statek pijany
Dwie kobiety i dwóch mężczyzn w wieku 19-39 lat postanowiło popłynąć w rejs życia po Odrze. W tym celu z portu w Nowej Soli ukradli łódź sportową. Byli pijani i szybko pokłócili się o to, kto ma siedzieć za sterami. Wtedy zatrzymali ich wezwani przez świadków policjanci. Czwórce piratów grozi 5 lat w "suchym doku".