ABW miało złamać Blidę?

2009-08-28 12:05

To może być przełom w sprawie akcji ABW w domu Barbary Blidy. Znalazł się świadek, który podsłuchał rozmowę funkcjonariuszy. Według jego relacji, agentka ABW dostała zadanie "wsiąść Blidzie na psychikę".

Do sensacyjnych zeznań Ryszarda O. dotarła "Gazeta Wyborcza". Mężczyzna podłuchał rozmowę agentów o kolegach biorących udział w akcji u Blidy, gdy był konwojowany z Bydgoszczy do Katowic, 27 września 2007 roku.

Dlaczego agenci tak swobodnie rozmawiali przy więźniu? Bo - jak pisze "GW" - byli przekonani, że spał. Tymczasem Ryszard O. słuchał, jak mówili o funkcjonariuszach, którzy brali udział w akcji, zwłaszcza o jednej kobiecie - kpt. Barbarze P., która miała pilnować Blidy, gdy ta zastrzeliła się w łazience.

"Funkcjonariusz siedzący koło mnie mówił do tego z przodu, że oni mieli zielone światło z góry na wszystkie działania w domu p. Blidy. Padło stwierdzenie, że funkcjonariusz kobieta (podał imię tej kobiety, ale nie pamiętam) miała za zadanie denerwować p. Blidę, miała również chodzić za nią w trakcie zatrzymania. Funkcjonariuszka miała straszyć p. Blidę więzieniem, aresztem, że w tym areszcie co jej tam zrobią, jak tam będzie. O tym, że miała tak postępować, zadecydował jej naczelnik" - zeznał O.

Według jego relacji, na odprawie przed akcją padło stwierdzenie, że Blida ma w domu broń, "ale nie miało to większego znaczenia".

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki