Bank Pomocy Super Expressu

2009-12-28 3:00

W każdy poniedziałek w naszym Banku Pomocy zamieszczamy fragmenty listów ludzi bezradnych i zrozpaczonych. Mamy nadzieję, że te wzruszające listy nie pozostaną bez odpowiedzi. Anonsy opatrzone są numerami, na które należy powoływać się w korespondencji. Informacje można też otrzymać pod nr. tel. (022) 515-94-04.

Wielkopolskie (2794). Sama wychowuję 5-letniego syna. Jestem zarejestrowana jako bezrobotna bez prawa do zasiłku. Jedynym naszym źródłem utrzymania jest zasiłek rodzinny i alimenty z funduszu alimentacyjnego w wysokości 450 zł. Ze względu na stan zdrowia dziecka, jak i mój, na razie nie mogę podjąć pracy. Na żadną pomoc ze strony rodziny też nie mogę liczyć, dlatego proszę tych wszystkich, którzy mogą pomóc, o wsparcie na ten trudny dla nas czas. Najbardziej potrzebujemy żywności, środków czystości, pościeli, ręczników, odzieży - dla synka na wzrost 128, nr buta 31, dla mnie na wzrost 158, nr buta 36/37.

Kujawsko-Pomorskie (2795). Mam 73 lata, mam nadciśnienie, wieńcówkę, jestem po zawale. Mieszkam razem z córką, która ze względu na stan zdrowia od 17 lat jest na rencie. Utrzymujemy się z mojej emerytury w wysokości 568 zł i renty córki - 542 zł. Nasza sytuacja jest tragiczna. Po opłaceniu miesięcznych należności, wykupieniu leków na życie pozostaje nam ok. 100 zł. Brakuje nam na wszystko - żywność, środki czystości, odzież (córka nie ma palta i butów, jest tęga po lekach). Błagam o pomoc. Za każdą będę wdzięczna, byle jak najszybciej, bo jestem już załamana. Święta jak zwykle spędziłyśmy przy pustym stole.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki