Jerzy Urban: Lubię, jak mi zazdroszczą!

2011-06-29 18:05

Skandal! Ludzie nie mają za co żyć, co do garnka włożyć. Na starość żyjemy za grosze. A on? - to treść jednego z wielu listów, które otrzymaliśmy po ujawnieniu wysokości emerytury Jerzego Urbana (78 l.). Czytelnicy "Super Expressu" mają za złe byłemu rzecznikowi komunistycznej władzy i wydawcy skandalizującej gazety, że na starość żyje mu się wygodniej niż tym, którzy w pocie czoła harowali przez lata. Urbana ataki jednak nie wzruszają. - Lubię to. To mnie śmieszy - mówi w rozmowie z "Super Expressem".

Jak ujawniliśmy wczoraj, Urban zaczął pobierać prawie 5 tysięcy emerytury. Ale i bez niej prowadził do tej pory dostatnie życie. Mieszka w bogato urządzonej willi pod Warszawą i jeździ luksusowym samochodem. Jeszcze kilka lat temu był notowany na liście najbogatszych Polaków, z majątkiem szacowanym na ok. 120 milionów złotych.

Zwykli ludzie, którzy po latach ciężkiej pracy na starość dostają od państwa marne ochłapy, nie mogą zrozumieć, dlaczego emerytura Urbana jest taka wysoka. On natomiast ma na to odpowiedź w charakterystycznym dla siebie stylu.

Przeczytaj koniecznie: Jerzy Urban: Biorę emeryturę BO JEST DUŻA - 4700 zł

- Taką mi wyliczono. Przyjmuję do wiadomości, że ludzi denerwuje, że ktoś ma wyższą emeryturę niż oni. Co mogę poradzić? Niech stworzą własną partię i proponują zrównanie emerytur - mówi w rozmowie z "Super Expressem".

I jak wyjaśnia, ludzie powinni mieć pretensje sami do siebie. - Ja służyłem systemowi, który z założenia chciał zlikwidować nierówności społeczne, ale ten system upadł. Nowy ustrój natomiast powiększa nierówności. Dlatego uważam, że ci, którzy popierali zmiany ustroju, a wcześniej Solidarność, powinni z pokorą przyjmować skutki narastania nierówności - tłumaczy swój punkt widzenia Urban.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki