Kazał je więc ukraść... swojemu 13-letniemu synowi, który po rozwodzie rodziców mieszkał z matką. Chłopak posłuchał i od lipca zeszłego roku nakradł biżuterii wartej 120 tysięcy złotych.
Ojciec sprzedawał wszystko w lombardzie, a zyskiem dzielił się z nastolatkiem. Wpadli, gdy matka wreszcie zajrzała do opustoszałej szkatułki i poszła na policję.