Na początek zmiany w urlopie rodzicielskim. Unijna dyrektywa work-life balance (Dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2019/1158 z 20 czerwca 2019 r. w sprawie równowagi między życiem zawodowym a prywatnym rodziców i opiekunów) zaczęła obowiązywać w Polsce od 26 kwietnia 2023 r. Jak na niej korzystasz?
Prawdziwy tacierzyński
Z urlopu rodzicielskiego ojcowie mogą korzystać w Polsce od 2013 r. Jednak przed wejściem dyrektywy matka musiała zrzec się części urlopu macierzyńskiego, by ojciec mógł zaopiekować się maluchem na swoim urlopie. Z tego powodu zaledwie 1 proc. panów korzystało z tego uprawnienia. Unijna dyrektywa work-life balance wprowadziła w 2023 r. dodatkowy urlop tylko dla ojców. Tatusiowie mają możliwość zostać w domu z dzieckiem aż 9 tygodni. Nie zrzekną się tego urlopu na korzyść matki dziecka, ale za to rodzice mogą swoje urlopy wykorzystać jednocześnie. Ulegają one wówczas wzajemnemu zsumowaniu – nie mogą przekroczyć odpowiednio 41 (jedno dziecko) lub 43 dni (dwójka dzieci) na osobę.
Tacierzyński to urlop płatny i dobrowolny, pracodawca nie może odmówić udzielenia go, ani zwolnić ojca z pracy z powodu wykorzystania tego urlopu. Tatusiowie - przedsiębiorcy mogą skorzystać z zasiłku ZUS i obniżenia składek społecznych.
Z urlopu tacierzyńskiego w Polsce korzysta coraz więcej panów. W 2023 r. dzieckiem opiekowało się 7 proc. tatusiów, a w 2024 r. już 17 proc.
Taki urlop ma same zalety. Powstaje silniejsza więź między ojcem a dzieckiem, oraz wspiera wszechstronny rozwój dziecka. Urlop pozwala na równomierny podział obowiązków i odciążenie matki. Ułatwia też kobiecie powrót do pracy po porodzie.
i
Uczciwe wyprzedaże
Pamiętasz te wyprzedaże, gdy sprzedawca najpierw podwyższał cenę, a potem tak ją obniżał, by osiągnęła pierwotny stan? Na plakatach czytałeś: wyprzedaż! sale! obniżki cen!, ale niczego nie zyskiwałeś? Dzięki Parlamentowi Europejskiemu nie ma już możliwości manipulowania cenami. Dyrektywa Omnibus (Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2019/2161 z dnia 27 listopada 2019 r.) wprowadziła istotne zmiany, wiążąc nieuczciwym sprzedawcom ręce. W każdym przypadku, gdy pojawia się informacja o obniżonej cenie, obok musi stać cena wyjściowa i najniższa cena, która pojawiła się w ciągu 30 dni przed wprowadzeniem obniżki. To działa w tradycyjnych, stacjonarnych sklepach i przy sprzedaży internetowej oraz we wszystkich reklamach towarów lub usług, w których prezentowana jest cena towaru. W Polsce te przepisy obowiązują już od 1 stycznia 2023 r.
W badaniu Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) „Promocja to tylko zachęta czy też manipulacja?” (maj 2024) aż 68 proc. pytanych doceniło te przepisy - sprawdzało najniższe ceny z ostatnich 30 dni przed obniżką (lub miało taką intencję).
i
Ekościema? Już nas nie nabiorą!
Niektórzy producenci i sprzedawcy są tyleż nieuczciwi, co sprytni. Celowo stosowali tzw. greenwashing, czyli ekościemę, zwaną również „zielonym mydleniem oczu”, by skłonić cię do kupienia właśnie ich towarów.
Coraz więcej Polaków zwraca uwagę na to, czy produkty, które kupują są wyprodukowane z jak najmniejszą szkodą dla środowiska naturalnego. Ważne też, by nie było w nich szkodliwych substancji, a opakowanie można było poddać recyclingowi lub było biodegradowalne. Twoje dobre intencje są wykorzystywane przez speców od marketingu, którzy informują, że dany produkt jest „ekologiczny”, „naturalny” czy „zielony”, ale nie przedstawiają na to żadnych dowodów. Popularne są także inne oszustwa np. napis na opakowaniu: „all natural”. Nikomu jednak nie przyszłoby do głowy, że może się to także odnosić do rtęci czy arsenu, które przecież również występują naturalnie w przyrodzie. Parlament Europejski to zmienia. W styczniu ogromną większością głosów przyjął dyrektywę (Dyrektywa (UE) 2024/825 („Empowering Consumers”), która zakazuje pseudoekologicznego nieuczciwego marketingu. Nowe przepisy mają też uprościć i uwiarygodnić oznakowanie towarów. Nie będzie można bez dowodu stosować ogólnych stwierdzeń, takich jak „przyjazny dla środowiska”, „naturalny”, „biodegradowalny”, „neutralny dla klimatu” czy „ekologiczny”.
i
14 dni na zwrot
Do tego już przywykłeś i zapomniałeś, że mogło być inaczej. 14 dni na odstąpienie od umowy bez konieczności podania przyczyny przy zakupach online obowiązuje w Polsce od 2014 r. Te przepisy zawdzięczasz unijnej Dyrektywie 2011/83/UE o prawach konsumentów. Parlament Europejski zadbał, byś bez podania przyczyny mógł odstąpić od umowy zawartej na odległość lub poza lokalem przedsiębiorstwa. Na zwrot masz 14 dni od otrzymania towaru. Sprzedawca musi zwrócić wszystkie dokonane przez ciebie płatności, w tym koszt najtańszej oferowanej dostawy. Ma na to 14 dni od otrzymania od ciebie oświadczenia o zwrocie.
Jak wynika z danych badania przeprowadzonego w 2022 roku (E-COMMERCE W POLSCE- raport Gemius, Polskich Badań Internetu oraz IAB Polska) to właśnie z prawa do zwrotu przy zakupach internetowych korzysta najwięcej Polaków. To samo badanie przeprowadzone w 2024 r. pokazuje, że Polacy szczególnie doceniają (82 proc. kupujących online) darmowy zwrot przez automat paczkowy.
i
Roaming? A co to jest?
Po świecie podróżuje już pokolenie, które w ogóle nie pamięta, czym jest roaming. Nie wyobraża sobie, że trzeba dodatkowo płacić, niekiedy słono, za dzwonienie, SMS-owanie czy korzystanie z Internetu w innych krajach Unii Europejskiej. Tymczasem warto przypomnieć, że i tę ulgę zawdzięczasz Parlamentowi Europejskiemu. Zasada „roam like at home” (czyli brak dodatkowych opłat za roaming w Unii Europejskiej) weszła w życie 15 czerwca 2017 r., na mocy rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2015/2120 oraz późniejszego rozporządzenia wykonawczego 2016/2286.
Wyjeżdżając przeczytaj raz jeszcze swoją umowę, bo operatorzy mogą stosować tzw. politykę uczciwego korzystania (fair use policy) – np. limit danych w roamingu, który jest zależny od ceny twojego pakietu. Urząd Komunikacji Elektronicznej (UKE) nadzoruje, czy nie dochodzi tu do nadużyć.
i
i
i