Wakacje dobiegły końca. To był dobry czas dla PKP Intercity?
Tomasz Gontarz, Członek Zarządu PKP Intercity: W związku z cenami benzyny wiele rodzin kalkuluje i zastanawia się, jaki środek transportu wybrać. Pod uwagę coraz częściej jest brany transport kolejowy, który jest bardzo konkurencyjny w stosunku do samochodowego. Do podróży pociągiem zachęca także bogata oferta. W sezonie wakacyjnym dziennie wyjeżdżało na tory 436 pociągów PKP Intercity. To o wiele więcej niż jeszcze kilka lat temu, a o 11 więcej niż rok wcześniej. Od maja 2022 wprowadziliśmy dynamiczne ceny we wszystkich naszych pociągach, co oznacza, że można na kilka godzin przed odjazdem kupić bardzo tanio bilet. Decydując się na wyjazd w mniej popularnym terminie np. o porze bardzo wczesnej lub bardzo późnej, można skorzystać z dużego upustu. Do korzystania z naszych usług zachęca też nowa oferta „Taniej z bliskimi”, która skierowana jest do podróżujących w małych grupach od 2 do 6 osób. Gdy rodzina lub grupa znajomych chce gdzieś pojechać, to kupując wspólnie kilka biletów, wszyscy mają zniżkę 30 proc. od ceny bazowej biletu. Ta oferta była strzałem w dziesiątkę. W lipcu pobiliśmy 20-letni rekord, przewożąc 6,5 mln pasażerów, prawie milion z nich przejechało na biletach „Taniej z bliskimi”. Te wakacje to dla nas czas rekordowy. Od maja każdy kolejny miesiąc jest coraz lepszy. W sierpniu pobiliśmy dzienny rekord obsługi pasażerów naszej spółki, kiedy to jednego dnia przewieźliśmy 251 tys. pasażerów. W wakacje każdego dnia naszymi pociągami podróżowało około 210 tys. pasażerów. Jesteśmy bardzo zadowoleni z tegorocznych wakacji ze względu na liczbę pasażerów i wyniki handlowe.
Pasażerowie kupują bilety głównie drogą elektroniczną czy wciąż spora grupa korzysta ze sprzedaży w okienku kasowym?
70 proc. biletów sprzedawanych jest drogą elektroniczną. Przed pandemią było to 60 proc., zatem mamy duży, bo aż 10 proc. wzrost. Głównie jest to sprzedaż przez stronę internetową, ale i przez aplikacje mobilne. Taka możliwość zakupu biletu jest bardzo wygodna, dlatego systematycznie rozwijamy kanały zdalne. Ale mamy też ważną dla nas grupę klientów, którzy wolą kupować bilet w kasie. I absolutnie nie chcemy rezygnować ze sprzedaży stacjonarnej, choć zdecydowana większość wybiera elektroniczną formę zakupu.
Jak zamierza spółka poprawiać i ulepszać system sprzedaży zdalnej?
Nasz system sprzedaży jest z lat 90. XX wieku. Dokładamy wszelkich starań, by system sprzedaży elektronicznej działał w sposób należyty, by się nie zawieszał i umożliwiał sprawny zakup biletu. Póki co poprawialiśmy stary system, ale docelowo chcemy go wymienić. Jeszcze w tym roku planujemy podpisać umowę na nowy system sprzedaży. Będziemy mogli zaoferować użytkowanie go także innym przewoźnikom kolejowym lub autobusowym. Nowy system może wejść w życie w 2024 roku i będzie on stworzony pod wymagania PKP Intercity.
Jakie są potrzeby PKP Intercity?
Przede wszystkim chcemy poprawić wydajność systemu elektronicznej sprzedaży. Ma się on nie zawieszać i nie ma prawa być przerwy technologicznej, która obecnie jest każdego dnia po północy i trwa 45 minut. Ważne są kwestie jego elastyczności. W obecnym systemie nowe rozwiązania i oferty handlowe wprowadza się z dużym utrudnieniem, a chcemy, żeby to było sprawne i płynne. Trzecia kwestia to zarządzanie dynamicznie cenami w szerszym zakresie, wykorzystując oferowane przez system możliwości bardziej elastycznego odpowiadania na potrzeby pasażerów i rynku. Chcemy także wprowadzić w nowym systemie graficzne rezerwacje miejsc we wszystkich naszych pociągach. Obecnie możliwość wyboru miejsc jest tylko w składach zespolonych (Pendolino, Flirt, Dart, ED-74) i spalinowych zespołach trakcyjnych.
PKP Intercity rozszerza swoją strategię rozwoju i inwestycji z perspektywą do 2030 roku i zwiększa pulę środków ponad 27 mld zł na te cele. Na co konkretnie będą przeznaczone te pieniądze?
Lwią część tej puli, bo 24,5 mld zł przeznaczamy na tabor, czyli nowe lokomotywy, nowe wagony, elektryczne zespoły trakcyjne, kolej dużych prędkości – chcemy kupić składy, które mogą się rozpędzić do 250 km/h. Chcemy, by w 2030 roku cały nasz tabor był zmodernizowany albo nowy. Zależy nam, by fotele były wygodne, będzie ich w przedziale 6 a nie 8, by przy każdym siedzeniu w pociągu było gniazdko elektryczne, klimatyzacja, działające Wi-Fi. Będziemy dążyć do tego, by podróż była szybka i komfortowa. Drugi moduł to inwestycje infrastrukturalne i 2,6 mld zł, które przeznaczymy na rozbudowę naszych baz postojowych w Polsce. Mamy też wydatki informatyczne takie jak nowy system sprzedaży, budowa systemu planowania rozkładu jazdy pociągów, stworzenie systemu zarządzania taboru. W tym roku planujemy wdrożyć naszą nową aplikację mobilną do sprzedaży biletów, dzięki czemu będziemy mieć kolejny zdalny kanał wygodny dla klienta.
W budżecie spółki bardzo ważną pozycję zajmują nie tylko wydatki, ale i wpływy. Czy w związku z rozpędzoną inflacją, kryzysem energetycznym zamierzają Państwo w najbliższym czasie podnieść ceny biletów?
Każdy odpowiedzialny przedsiębiorca, który świadczy usługi, musi robić analizy dotyczące tego, czy sfera kosztowa nie przerasta sfery przychodowej. Jesteśmy odpowiedzialni za to, żeby firma nie wpadała w długi, które mogłyby wynikać z tego, że nasza cena nie będzie dostosowana do kosztów. Jesteśmy w tym roku już po jednej podwyżce. Warto zaznaczyć, że PKP Intercity w przeciwieństwie do innych przewoźników kolejowych przez siedem lat nie podwyższało cen biletów, zrobiliśmy to dopiero w styczniu tego roku. Dla nas bardzo ważne są ceny energii elektrycznej, bo aż 85 proc. naszych pociągów napędzanych jest przez trakcję elektryczną i jeżeli ceny za energię drastycznie wzrosną, to należy sobie zadać pytanie, skąd wziąć pieniądze na zapłacenie rachunków za prąd? Niemniej jednak teraz żadne decyzje dotyczące cen biletów nie zapadły.
PKP Intercity zaangażowało się w pomoc uchodźcom z Ukrainy. Jakie działania podjęto w kryzysowej sytuacji?
Dostosowujemy pomoc PKP Intercity do realnych potrzeb. Kiedy na polskich granicach pojawiły się setki, miliony uchodźców z Ukrainy, stanęliśmy na wysokości zadania i przez kilka miesięcy oferowaliśmy uchodźcom z Ukrainy przejazd naszymi pociągami za darmo. Skorzystało z tego 2,3 mln osób. Było to duże wyzwanie logistyczne, któremu sprostaliśmy.